07 października

07 października

Podsumowanie sierpnia i września


W zeszłym miesiącu nie było podsumowania i dlatego tym razem będzie podsumowanie z dwóch miesięcy. Zmieniłam formę tych wpisów, żeby troszkę ułatwić sobie z nimi życie. Zrezygnowałam z bloku filmowego, bo mam wrażenie, że i tak niewiele osób to czyta na blogu książkowym, ale jeśli jednak się mylę, to dajcie znać.

Właściwie myślałam, czy nie zrezygnować całkiem z podsumowań, ale jednak zostawiłam je dla porządku. Rzucić chciałam i samo blogowanie, ale takie szalone myśli już mi przeszły, chociaż wracają co jakiś czas jak bumerang. Można powiedzieć, że dopadł mnie jesienny kryzys pogłębiony tym, że trochę się u mnie ostatnio działo. Przede wszystkim odeszłam z pracy, w której siedziałam całe 5 lat swoich studiów. To była moja pierwsza praca "na poważnie" i trochę dziwnie się z tym czuje, że już mnie tam nie ma, ale z drugiej strony ulżyło mi. Ostatni miesiąc, w którym musiałam pozałatwiać wszystkie sprawy związane z tym odejściem, całkowicie wyczerpał mnie i psychicznie, i fizycznie, stąd tak mała moja obecność na blogu, u innych i w social mediach. To tak słowem wyjaśnienia. :)

Z innych rzeczy — poważnie myślę nad zainstalowaniem Disquisa i czuje się w obowiązku ostrzec Was o tym.


Opublikowane wpisy



Zrecenzowane książki
Co będę czytać jesienią, czyli TBR na jesień


Przeczytane w sierpniu

W sierpniu skromniutko, bo przeczytałam tylko dwie książki, za to poszalałam trochę z mangami i komiksami, których w sumie wyszło mi osiem. Wciąż próbuje ogarnąć mangowo-komiksowe wpisy, ale okazuje się to dużo bardziej czasochłonne, niż myślałam.


Książki
1. Urodziłem się pewnego, błękitnego dnia, Daniel Tammet -> eg. recenzencki
2. Zatracenie, Osamu Dazai -> legimi
Razem: 408 stron




Mangi/Komiksy
1-5. Pandora Hearts #20-24
6. Dziewczyna znad morza #2
7. Hiroki Endo - krótkie historie
8. Rat Queens #2

Najlepsza książka: Zatracenie, Osamu Dazai
Najlepsza manga/komiks: Hiroki Endo - krótkie historie


Przeczytane we wrześniu

We wrześniu mocno nadrobiłam z książkami i przeczytałam ich sześć, czyli o jedną ponad swoją normę. Dużo było tutaj młodzieżówek i aż cztery z tych książek to audiobooki. Jestem na dobrej drodze, żeby w końcu wyczytać wszystko, co napisał Brandon Sanderson. Odkryłam też dwie bardzo fajne autorki, tj. Annę Kańtoch i Becky Chambers. Przy okazji wracam do fantastyki, bo mam wrażenie, że ostatnio było jej u mnie strasznie mało.


Książki
1. Kosiarze, Neal Shusterman -> audiobook
2. Diabeł na wieży, Anna Kańtoch -> eg. recenzencki
3. Kosodom, Neal Shusterman -> audiobook
4. Alcatraz i Kości Skryby, Brandon Sanderson -> audiobook
5. Alcatraz i Rycerze Krystalii, Brandon Sanderson -> audiobook
6. Daleka droga do małej, gniewnej planety, Becky Chambers -> eg. recenzencki
Razem: 2588 stron

Mang i komiksów zero. :(

Najlepsza książka: Diabeł na wieży Anny Kańtoch


Plany

W październiku na pewno będę czytać drugi tom serii Becky Chambers, czyli Wspólną Orbitę Zamkniętą. Bardzo podobał mi się tom pierwszy i z wielką ochotą zabiorę się za drugi. Dokończę też serię Autostopem przez Galaktykę Douglasa Adamsa, ponieważ niedawno miał premierę trzeci, zbiorczy tom od wyd. Zysk i S-ka (kto śledzi mnie na fb wie, że właśnie to czytam). Ale żeby bilans w rozgrzebanych seriach się zgadzał, to zabiorę się za Czarnoskrzydłego. Oprócz tego stopniowo będę wyczytywać książki ze swojego jesiennego TBR. Zaczęłam już słuchać Dygotu Jakuba Małeckiego, mam za sobą 4 godziny (całość ma prawie 10) i wrażenia "takie sobie to".

Czy coś wpadnie mi oprócz tego? Zobaczymy. :)

17 komentarzy:

  1. Odejścia zawsze nie są łatwe. Jak się człowiek zasiedzi to zdaje sobie sprawę dopiero na końcu. 5 lat to już spore doświadczenie. Ja w zeszłym roku po 6 latach zmieniłem pracę, ale w sumie z wielką chęcią, bo już trzeba było. Potem ten początek w nowej, sporo nauki, aklimatyzacji itp. Ale to naturalna kolej rzeczy. Lepiej zmieniać jak ma być lepiej. ;) A nad Disquisem sam się zastanawiam. Powodzenia w październiku. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. :) Ja niby myślałam o tym od długiego czasu, ale jak w końcu to zrobiłam, to dziwnie mi z tym. :D Oby teraz było lepiej. :) Dzięki!

      Usuń
  2. Po pięciu latach ciężko się odchodzi. Ja odeszłam po siedmiu i jak „zamykałam drzwi”, to było mi jakoś tak dziwnie. Miałam wrażenie, że tracę coś bezpowrotnie, ale później nowa praca, szkolenia, całkiem inne środowisko... Narzekać nie mogę, a Ty pewnie szybko przywykniesz do nowego. :D

    Widzę, że ruszyłaś z audiobookami - to teraz będziesz „czytać i czytać”. :D

    Zaczytanego i powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie -- mnie też jakoś tak dziwnie po tych 5 latach było rozstać się z firmą i też miałam takie poczucie straty, niepewności... No ale zmiany są potrzebne i mam nadzieję, że faktycznie szybko przywyknę. :)

      Tak, we wrześniu kompletnie zakochałam się w audiobookach i namiętnie ich słucham przy każdej możliwej okazji. :D To jak takie nadprogramowe książki w moim czytelniczym harmonogramie i fajnie tak nagle "czytać" więcej. :D

      Dziękuję. :)

      Usuń
  3. Mam stare wydanie "Wojny i pokoju" i od dawna się do niego przymierzam. Szykuję się na ucztę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szykuj się. To będzie cudowna i niezapomniana uczta. :)

      Usuń
  4. "Kosiarze" leżą i łypią na mnie z półki. Mam nadzieję, że w końcu się za nich zabiorę :)

    Jedyna pewna rzecz w życiu to zmiana. E, nie, to chyba o śmierć i podatki chodziło ;) W każdym razie powodzenia, na pewno dasz radę w nowej pracy. I żadnych tam głupich myśli o rzucaniu blogowania sobie nie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Kosiarzach mam już nawet notkę, ale zostawiłam ją sobie na czarną godzinę. :D Kosodom, tj. drugi tom, jest o wiele lepszy od pierwszego. :)

      Tak, ale w sumie zmianę można tam dostawić, tylko to już nie byłoby tak chwytliwe. :D Dziękuję. :)

      Usuń
  5. Ech, dobrze Cię rozumiem z tymi chęciami porzucenia bloga - ostatnio byłam już tak blisko tej decyzji jak jeszcze nigdy od czasu jego założenia. Ale po dwumiesięcznej przerwie w udzielaniu się w blogosferze okazało się, że zatęskniłam za pisaniem, które uwielbiam (jakby blog, dwa pamiętniki i mnóstwo notesów mi o tym nie uśmiadamiało wcześniej). I że potrzebuję popisać o książkach, które czytam, ale szczególnie o tych, które wywołały we mnie konkretne emocje.
    PS Kończę Piątą porę roku, mam pozytywne odczucia po lekturze, ale też trochę ambiwalentnych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzeba pisania to u mnie też powód, dla którego jednak nie porzucam blogowania. Lubię to, tylko czasem za dużo sobie narzucam, złoszczę się, że nie piszę tyle ile chcę, że nie mam czasu komentować tyle, ile chcę, a i robienie wpisów jednak zajmuje trochę czasu, więc wpadam w błędne koło pt. "po co ja to robię, nic z tego nie mam, a tylko czas tracę", i za każdym razem znowu muszę sobie odpowiadać, że dlatego, że lubię i nie potrzebuje innych powodów.
      PS Jestem w stanie je zrozumieć i mam nawet podejrzenia, o co może chodzić. Ale fajnie, że jednak jest pozytywnie. :) Czekam na wpis!

      Usuń
    2. Też mam to błędne koło ;)
      Na LC już jest opinia, na blogu chyba bardziej się rozpiszę... chyba :) Dawno już nie miałam takiego problemu z stwierdzeniem, co myślę o książce.

      Usuń
  6. Porządnie się nad zmianą systemu komentarzy zastanów najpierw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie poczytałam już trochę więcej o Disquisie i jakoś mi się odechciało.

      Usuń
  7. Z tą Kańtoch to naprawdę szaleństwo ;) w jakiś sposób rozminęłyśmy się zupełnie. Ale to w sumie jest świetna sprawa, w przeciwnym razie byłoby nudno, jakby wszyscy czytali i doceniali dokładnie to samo, prawda? ;)

    No i widzę, że nieźle działasz z audiobookami. Muszę się chyba z nimi przeprosić, bo to jednak świetne rozwiązanie, choćby do literackich powtórek - mam parę pozycji, do których koniecznie chcę wrócić, ale ciągle nie mam czasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. :D Na ogół raczej jednak się zgadzamy, ale wyjątki jakieś od reguły muszą być. :)

      Tak, ostatnio zupełnie oszalałam na ich punkcie. Co prawda mam wrażenie, że już nieco przystopowałam i w październiku nie będzie ich tak dużo, ale na stałe już weszły do moich czytelniczych planów. :)

      Usuń
  8. Chyba zastosuję to samo rozwiązanie co Ty z tym łączeniem miesięcy, z tą różnicą, że ja spóźniłam się z podsumowaniem września. :P
    Widzę, że w tym miesiącu masz dwa tomy serii "Alcatraz" za sobą, jestem ciekawa jak Ci się spodobały, bo ogólnie mam zamiar sięgnąć po tę serię, ale słyszałam, że jest ona skierowana do młodszych czytelników, więc zastanawiam się jak odbierają ją starsi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle się zastanawiam, czy nie zacząć robić podsumowań z dwóch miesięcy, zamiast z jednego. ;)
      Alcatraz jest kierowany do młodszych, ale i takie stare konie też mogą się przy nim dobrze bawić, uwierz. Pierwszy tom męczył mnie trochę takim nieco wymuszonym humorem, ale przy kolejnych bawię się świetnie. Tylko nie wiem czy to zasługa tego, że je słucham, a nie czytam sama, czy one faktycznie są lepsze. :) Jakby co - gorąco polecam audiobook. :D

      Usuń

Copyright © 2016 Misie czytanie podoba , Blogger