20 sierpnia

20 sierpnia

Bardziej mangowo-komiksowy niż książkowy stosik za lipiec || BOOKHAUL


Lipiec był miesiącem, w którym nie kupiłam ani jednej książki, za to zdecydowałam się na zakup kilku mang i komiksów. No bo wiecie, pomyślałam sobie, że za dużo już mam tych nieprzeczytanych książek i przydałoby się trochę uszczuplić zapas półkowiczów, bo to już wstyd, ile tego mam. Z mangami jest trochę inaczej — zawsze jestem z nimi w miarę na bieżąco, a już dawno żadnych nie kupowałam, bo z ich czytaniem miałam ogromną przerwę. Właściwie kiedy przestałam czytać mangi, wróciłam w pełni do książek — a kiedyś mang czytałam naprawdę dużo. Mam nadzieję, że teraz, kiedy z mangami się przeprosiłam, nie rzucę książek dla odmiany…

Nie jest jednak tak, że tych książek w stosiku za sierpień w ogóle nie ma, bo przyszły mi trzy egzemplarze recenzenckie. Najbardziej cieszę się z kolejnych dwóch tomów Wojny i pokoju od Zysku, bo totalnie się zakochałam w tej klasyce i już się rozpływam na myśl o dalszym jej czytaniu. To pierwsza klasyczna powieść, przy której cierpiałam na książkowego kaca i która zajmuje specjalne miejsce w moim sercu. Chciałabym, żeby przeczytali ją wszyscy, ale dobrze wiem, jak bardzo klasyka przeraża, a już szczególnie takich rozmiarów, więc może chociaż film/serial…? Sama miałam ogromny problem, żeby wgryźć się w Wojnę i pokój, skakałam od audiobooka do powieści i od powieści do audiobooka (denerwowały mnie zwłaszcza obcojęzyczne wtrącenia w tekście i tłumaczenie ich w przypisach poniżej, czego w audiobooku nie ma), ale kiedy w końcu zaskoczyło, to na amen. Moją recenzję na temat pierwszego tomu znajdziecie podlinkowaną niżej, gorąco Was zapraszam do jej przeczytania, bo może uda mi się Was namówić.




Zysk wznowił tę cudowną powieść w dwóch tomach po dwie części. Prawda, że przepięknie to razem wygląda?


Kirke to wynik nowo nawiązanej współpracy z księgarnią Tania książka. Przepięknie wydana powieść, która jeszcze przed premierą robiła furorę w internecie. Opinie na jej temat są mocno skrajne, od zachwytów do twierdzenia, że to plagiat mitów. Moim zdaniem tak różne zdania są wynikiem błędnego przeświadczenia, co to za książka w ogóle jest. Kirke nie bawi się mitami jak Percy Jackson, który mitologię przekształcił całkiem na swoje, lecz trzyma się ich oryginalnej wersji, układa je w kolejności chronologicznej i uczłowiecza swoich bohaterów. Tutaj takie postacie jak Dedal, Pazyfea czy Telemach nabiorą zupełnie nowego charakteru i staną się "jacyś". Ja sama uwielbiam to, co autorka zrobiła z Odyseuszem, przedstawiając go jako żołnierza z zespołem stresu pourazowego, który nie jest w stanie wieść już normalnego życia, ale również pokochałam postać Telemacha, który wcześniej nie miał totalnie żadnego charakteru. W Kirke jest cudowny. Mój wpis na temat tej książki znajdziecie podlinkowany niżej.




  


Ostatnim owocem współprac recenzenckich jest Urodziłem się pewnego błękitnego dnia Daniela Tammeta, czyli pamiętnik osoby z zespołem Aspergera, która jednocześnie jest sawantem i synestetą. Książka wyjątkowa z tego względu, że zwykle o takich umysłach piszą osoby trzecie, a tutaj o wszystkim dowiadujemy się z pierwszej ręki. Urodziłem się… otwiera umysł, pozwala popatrzyć na świat oczami kogoś, kto zupełnie inaczej ten świat postrzega i uwrażliwia na osoby cierpiące na zespół Aspergera. Jednocześnie jest to lektura bardzo ciepła, sympatyczna i w pewien sposób dająca nadzieję, że będzie dobrze. Daniel to cudowny człowiek, co czuć w całej jego książce. Więcej znajdziecie we wpisie podlinkowanym niżej.






Jeśli chodzi o zakupy własne, to zaczniemy od mang. Zdecydowałam się w końcu dozbierać do końca Pandora Hearts, która w całości liczy 24 tomy, a mnie brakowało 5. Jest to pierwsza tak długa seria, którą udało mi się uzbierać całą. W pewien sposób jestem z tego dumna, ale z drugiej strony Pandora Hearts nie cieszy mnie już tak bardzo, jak kiedyś. Miałam z niej znacznie więcej frajdy, kiedy byłam te dwa-trzy lata młodsza, co jednocześnie pokazuje, że przez ten czas bardzo zmieniły mi się gusta i… co tu dużo mówić, czuje się staro i ciągnie mnie teraz bardziej do mang z etykietką "seinen" czy "josei", czyli pozycje kierowane do dorosłego czytelnika. Pandorę Hearts można określić jako młodzieżówkę.




Cała seria w komplecie :)


W mangach typowo "dla dorosłych" dopiero się rozeznaję, ale zdecydowałam się na Abarę od Tsutomu Nihei, bo to klimaty, jakie obecnie lubię, a i manga ma fenomenalną kreskę. Jeśli mi się spodoba, to pewnie wezmę się za Blame.




Dziewczyna znad morza to bardzo spontaniczny zakup. Nie znam tego autora, ale na polskim rynku były już wydawane inne jego mangi: Solanin i Osiedle Promieniste, obie od Hanami, kiedy Dziewczyna jest od Waneko. Na oba te tytuły obecnie poluje, niestety w księgarniach można już dostać tylko drugi tom Solanina. Na fb wydawnictwo w komentarzach pisało jednak, że planują dodruk pierwszego tomu Solanina, który będzie sprzedawany w pakiecie razem z drugim, tak więc czekam. Dziewczyna znad morza jest dziwną mangą, ale w pewien sposób pociągającą i fascynującą, aczkolwiek myślę, że bardzo łatwo się od niej odbić i poczuć zniesmaczonym. Ma mnóstwo scen 18+, nie myślcie sobie jednak, że to jest hentai. Autor skupia się na dorastaniu, trochę filozofując poprzez pokazanie zagubionych w życiu nastolatkówTo okruchy życia, co można przekładać na obyczajówkę.




Z komiksów wzięłam pierwszy zeszyt Rat Queens, czyli komiks fantasy o niepokornych i wygadanych babach, które zarabiają na życie wykonując różne questy, a po godzinach robią burdy w pobliskich barach. Zgarnęłam również pierwszy zeszyt?... tom?... Sandmana. Podobno to najlepsze, co Gaiman stworzył, szkoda tylko, że tak strasznie drogie. Jedno takie cudeńko kosztuje około 60 zł, a tomów w serii jest 10 + jakieś wariacje poboczne, no bo przecież trzeba doić dojną krowę. Tak w ogóle, to czy tylko mi pan z okładki przypomina Benedicta Cumberbatcha?

Ode mnie to już wszystko. Mam nadzieję, że przełamie tym wpisem blogową stagnację, która ostatnio mnie dopadła. :)

20 komentarzy:

  1. ''Kirke'' oraz ''Wojna i pokój'' mają cudowną oprawę graficzną! Wspaniale prezentują się na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też ciężko się przekonać do klasyki, ale tak jak Ty masz ze "Zbrodnią i karą", tak ja miałam z "Dumą i uprzedzeniem", które koniec końców jest jedną z najlepszych przeczytanych przeze mnie książek w tym roku! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie zaczęłam rok czy dwa lata temu metodą małych kroków, to znaczy jedną książkę raz na miesiąc, stąd też moje wyzwanie. Początkowo musiałam się zmuszać, ale teraz to bardziej przyjemność. :)
      To super! Muszę sama się wziąć za siebie i też to w końcu przeczytać. :D

      Usuń
  3. Ja mam obecnie zastój w mangach. Coś tam czytam, ale to raczej takie wmawianie sobie, że całkowicie się od nich nie odcięłam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi trochę zaczęło przechodzić, ale na jak długo...? :D

      Usuń
  4. Pięknie wygląda ta „Wojna i pokój”, aż chciałoby się ją kupić z samych tylko względów estetycznych! Może kiedyś poczuję potrzebę zapoznania się z tą klasyką i wtedy z pewnością tego właśnie wydania będę szukać:)

    Przyznam, że zupełnie nie wiem, co teraz się w mangach w Polsce dzieje, bo od dawna kupuję tylko w Japonii, ale te pozycje dla starszego czytelnika brzmią bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. <3 Wydanie jest cudowne.

      Ech, zazdroszczę umiejętności czytania po japońsku. Chciałabym rozumieć te wszystkie krzaczki. ;)

      Usuń
  5. Piękne to wydanie "Kirke" :) <3. Po części skusiło mnie na zakup :D. Ale generalnie o Autorce wiele dobrego słyszałam. Szkoda, że nie wydali jeszcze jej książki o Achillesie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka o Achillesie jest wydana w Polsce, tylko w paskudnej okładce i nigdzie jej nie można dostać już.

      Usuń
  6. To wydanie "Wojny i pokoju" jest przepiękne, sama bym je chętnie postawiła u siebie na półce i podziwiała :) A sama powieść podobała mi się wprost ogromnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie czytam drugi tom i jest cudowny. <3

      Usuń
  7. Łatwo powiedzieć, że się nie KUPIŁO żadnej książki, jak się je DOSTAŁO do recenzji, prawda? :P Nowe książki są, a sumienie czyste ;)
    W tym wydaniu "Wojny i pokoju" jestem zakochana, ale po dwóch nieudanych próbach lektury trochę się boję w ogóle po nie sięgać. Ale wydane są prześlicznie.
    Komiksowa jestem "tak sobie", ale Sandmana chętnie bym przeczytała. Tylko fakt, cena zabija :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba. :P Ale wiesz, i tak kusi, żeby ich kupić drugie tyle, no bo przecież jeszcze nic na książki nie wydałam kasy... :P
      Ja coraz bardziej spoglądam w stronę komiksów i żałuję, że nie ma ich w moich bibliotekach. :(

      Usuń
  8. Sandman <3 Zdecydowanie najlepszy komiks jaki czytałam, ale może to wynik tego, że uwielbiam wszystko co stworzył Gaiman ;) I tego, że nie czytałam znowu tych komiksów tak wiele ;)
    Na razie mam za sobą pierwsze 2 tomy bo faktycznie te ceny są okropne, ale właśnie zamówiłam sobie trzeci(niestety często jest problem z dostępnością do poszczególnych części i trzeba je zamawiać jak najszybciej:( ) i nie mogę się doczekać aż się do niego dorwę :D
    Ogólnie to bardzo polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię Gaimana i mam nadzieję, że Sandman faktycznie będzie cudowny. Ale chyba wezmę się za niego po Amerykańskich bogach, których jeszcze nie czytałam.
      Tak słyszałam, że ten problem z dostępnością się zdarza, ale podobno wydawca uzupełnią tą główną serię. Mam nadzieję, że zdążę zebrać całość, zanim mu się odwidzi. :D

      Usuń
  9. Ale te wydania są śliczne. Dawno chciałam zacząć czytanie mang, jednak jeszcze nie udało mi się żadnej kupić :( Myślę nad Sherlockiem i Death Note.
    Super stosik.
    Pozdrawiam+ zostaję na dłużej.
    https://loony-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Death Note to świetny wybór! Polecam bardzo. <3

      Usuń
  10. Nigdy nie czytałam mang i zupełnie mnie nie ciągnie. "Wojna i pokój" nie tyle, że mnie odstrasza obszernością/klasyką, co tematyką. Z kolei z pozostałych tu wymienionych najbardziej zaciekawiła mnie książka "Urodziłem się pewnego błękitnego dnia".

    kuferkulturalny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. "Pandora Hearts nie cieszy mnie już tak bardzo, jak kiedyś." Też tak miałam.
    " ciągnie mnie teraz bardziej do mang z etykietką "seinen" czy "josei"' Polecam "Opowieść Panny Młodej" oraz od tej samej autorki Emmę.
    Teraz czytam "Do Adolfów" Osamu Tezuki. Jak lubisz to historycznie to bierz szybko. Dodruków nie będzie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Misie czytanie podoba , Blogger