Dzisiaj prezentuję Wam inny post i mam nadzieję, że będzie to miła odmiana od ciągłych recenzji. Sylwka z z unserious.pl nominowała mnie do tagu książkowego, za co bardzo dziękuję i z werwą biorę się do odpowiedzi. Lubię tagi, bo dzięki nim można lepiej poznać blogującego :)
1. Jaki jest Twój ulubiony autor/autorka i dlaczego?
Gdyby ktoś mi zadał to pytanie jakiś rok temu, bez wahania odpowiedziałabym, że Terry Pratchett. Teraz jednak mam problem, bo z tego zaszczytnego pierwszego miejsca w moim osobistym rankingu Pratchetta spycha Brandon Sanderson. I chyba jednak wybiorę tego drugiego. Za niesamowite, dopracowane światy. Za Drogę Królów, najbardziej epickie fantasy, jakie do tej pory przyszło mi czytać. Za oryginalne systemy magii, fantastycznych bohaterów, za końcówkę pierwszej ery Z mgły zrodzonego, która złamała mi serce, za Mostowych, za Kaladina, za... może po prostu napiszę, że za wszystko :)
2. Jakiej książki nie poleciłabyś swojemu najgorszemu wrogowi?
Zmierzchu. Aż się wzdrygam na samą myśl o tym.
3. Który gatunek literacki jest najbliższy Twojemu sercu?
Fantastyka, oczywiście :) Zaczytuję się w niej od dziecka.
4. Który bohater jest najbardziej podobny do Ciebie lub którym chciałabyś być?
To pytanie przysporzyło mi nieco trudności. Myśląc o tym, do kogo jestem najbardziej podobna, niemal od razu do głowy przyszła mi Steris ze Stopu prawa. Kiedy zapytałam Kam, do kogo ona by mnie porównała, też wytypowała Steris (nie wiedząc, że myślałam o tym samym), więc może coś w tym jest? Steris jest nudna, sztywna i poważna, ale kto ją pozna lepiej ten wie, że to tylko pozory :)
5. Czy oceniasz książkę po okładce?
Lubię ładne, estetyczne rzeczy, więc automatycznie ładna okładka mnie do siebie przyciąga. Oczywiście jest to tylko pierwsze wrażenie, bo jak coś chcę przeczytać, to i tak przeczytam, a samej książki przez okładkę nie ocenię. Niemniej jednak nie lubię mieć w domu starych i zniszczonych książek.
6. Czy bierzesz udział w wyzwaniach czytelniczych?
Tak! :) W tym roku po raz pierwszy zaczęłam się w nie bawić. Na dobry początek wybrałam sobie standardowe wyzwanie "52 książki w ciągu roku" i mam już 49 na koncie :D Drugie wyzwanie, w którym biorę udział, to wyzwanie u Wiedźmy :)
7. Ebook czy tradycyjna książka? A może audiobook?
Jest mi najzupełniej w świecie obojętne, czy czytam ebooka, czy papierową książkę. Nie skreślam ani e-czytania, ani czytania w tradycyjnej formie, lubię obie i z obu korzystam. Audiobooki to forma, którą ostatnio testuję, i jeszcze nie wiem, jak się do niej ustosunkować.
8. Jaką książkę koniecznie musisz mieć na swojej półce i dlaczego?
Dawcę przysięgi? :D Nie no, może zostawmy tego Sandersona, bo to się robi już nudne. Wybiorę Belgariadę Davida Eddingsa, serię, którą w omnibusie ma wydać w tym roku Prószyński (w takiej samej formie, jak LeGuin). Miałam już kupować ją po angielsku, bo zebranie polskich tomów graniczy z cudem, więc Prószyński zrobił mi miłą niespodziankę :) Kocham tę serię, jest bardzo prosta, ale niezwykle humorystyczna i ma wspaniałych, wyrazistych bohaterów. To jedyny cykl, który czytałam dwa razy :)
9. Czy zdarzyło Ci się zarwać noc dla książki?
Jasne, że tak. Ale odkąd poszłam na studia nie praktykuję już takich rzeczy, tym bardziej, że jak zarywam nocki, to następnego dnia jestem nie do życia (zombie mode on). Poświęcałam się jednak dla Władcy Pierścieni, wspomnianego wyżej Eddingsa, Sagi o Midkemii i Kelewanie Raymonda E. Feista, Skrytobójcy Robin Hobb... to pierwsze, co mi przychodzi do głowy :)
10. Którego bohatera książki chciałabyś spotkać i dlaczego?
Chciałabym spotkać Hermionę Granger z Harrego Pottera, żeby jej zwinąć Zmieniacz Czasu. Wyobraźcie sobie: tyle dodatkowego czasu na czytanie książek! :)
Do zabawy zapraszam:
- Wiedźmę z bloga Wiedźmowa Głowologia
- Wszystkie osoby, które miałyby ochotę na takie pytania odpowiedzieć :)
Pytania:
1. Jaki typ bohatera najbardziej Cię drażni?
2. W jakim książkowym świecie chciałabyś zamieszkać i dlaczego?
3. Jednotomówki czy długie serie?
4. Jaki jest Twój ulubiony autor/autorka i dlaczego?
5. Częściej czytasz wypożyczone książki czy raczej preferujesz własny zakup?
6. Jakiej książki nie poleciłabyś swojemu najgorszemu wrogowi?
7. Jaka książka zrobiła na Tobie największe wrażenie, kiedy byłaś dzieckiem?
8. Jaka książka zrobiła na Tobie największe wrażenie w ostatnim czasie?
9. Czy w Twoim otoczeniu dużo osób czyta?
10. Na jakie elementy w książce zwracasz największą uwagę (fabuła, rozbudowany świat, postacie...)?
Dziękuję za nominację. Bardzo mnie nią zaskoczyłaś, ale chętnie skorzystam :D
OdpowiedzUsuńW wielu przypadkach udzieliłabym podobnej odpowiedzi, chociaż u mnie kilka lat temu o laur pierwszeństwa biłby się Card (chociaż według mnie ma albo wybitne, albo fatalne książki). W tej chwili chyba nie umiem podać ulubionego autora, chociaż zarówno Pratchett, jak i Sanderson są bardzo wysoko w hierarchii.
Nie czytałam Belgariady, ale skoro tak zachwalasz, to będę się za nią oglądać i z pewnością sięgnę, gdy wpadnie mi w ręce ;)
I tak, Zmieniacz Czasu to byłoby coś :D Od dawna o takim marzę :D
Ależ proszę :)
UsuńMożesz wymienić kilku jak nie da się jednego :D Ja mam problem tylko w przypadku tych dwóch autorów :) Jest jeszcze Wegner i McClellan, ale oni są dopiero za nimi, a wspomniany Eddings... próbowałam czytać inną jego serię i poległam :)
Belgariadę będę polecać zawsze i wszędzie, to idealna seria na rozpoczęcie przygody z fantastyką, ale starym wyjadaczom też się może spodobać :) Przetestowane.
:)
Eeee tam, Zmierzch nie jest aż tak tragiczny, nie przesadzajmy! To znaczy - jest zły, ale jednak dużo osób od niego zaczęło czytać.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest, ale ja mam do niego uraz
UsuńJa też mam uraz. Nie dałam rady przeczytać. A próbowałam, naprawdę, po polsku, a potem po angielsku, żeby sprawdzić, czy cała ta porażka to nie wina tłumacza ;)
UsuńNie wyobrażam sobie już świata bez ebooków. To znaczy, nadal wolę książki "papierowe", ale jednak doceniam kompaktowość mojego kindle'a, gdy muszę gdziekolwiek jechać. Bez niego na pewno nie przeczytałabym tyle. Audiobooki kiedyś pochłaniałam w dużej ilości, od dwóch lat mam przerwę i coś nie mogę wrócić (ostatnio próbowałam "Grekiem Zorbą", ale ta książka chyba nie jest dla mnie, bo odpadłam kolejny raz :)).
OdpowiedzUsuńDla zmieniacza czasu to jeszcze kilka lat temu (studiując na trzech kierunkach dziennie...) mogłabym tę Hermionę nawet zamordować ;) Teraz już sobie jakoś radzę z czasem, jaki mam, ale oczywiście przydałoby się trochę więcej... jak zawsze :)
Sympatyczny tag :)
Jak mam kupować to tylko papierowe, ale sama sobie nie wyobrażam życia bez czytnika. W domu zazwyczaj czytam papierowo, ale jak gdziekolwiek jadę, nawet na studia, czytnik jest wybawieniem. Poza tym na nudnym wykładzie czytnik łatwiej ukryć :D
UsuńTrzy kierunki? Kobieto, masz mój podziw. Ja tylko łącząc pracę ze studiami zaocznymi mam dość... :)
Przeważnie też kupuję właśnie papierowe, ale to głównie dlatego, że różnica w cenie między ebookiem a papierową książką jest w Polsce na ogół niemalże niezauważalna. Jak mam zaoszczędzić dwa złote, to trudno, nawet miejsca na półce przestaje mi być szkoda i kupuję "prawdziwą" książkę...
UsuńNo, trzy filologie :D i zaocznie jeszcze pewne technikum. Ale to było samobójstwo, z perspektywy czasu nie do końca wiem, jakim cudem przetrwałam, więc nie polecam ;)
Po przeczytaniu Twojej odpowiedzi na punkt pierwszy mam banana na twarzy :D Kocham twórczość Sandersona za wszystkie te rzeczy - szczególnie za Kaladina ;) Trzeci tom "Archiwum..." już niedługo :D Chociaż muszę przyznać, że chyba poczekam do stycznia na drugą część i dopiero wtedy wezmę się za czytanie, a do tego czasu odświeżę sobie dwa poprzednie tomy.
OdpowiedzUsuńTeż jest mi obojętne czy czytam tradycyjna książkę, czy ebooka. Aczkolwiek audiobooków nie znoszę, bo nie umiem sie skupić na treści i nic z nich nie pamiętam.
Pozdrawiam serdecznie!
houseofreaders.blogspot.com
Cieszę się :) Też zamierzam czekać z czytaniem do stycznia, a wcześniej odświeżyć sobie poprzednie tomy. Tylko najpierw muszę odzyskać Drogę Królów, bo pożyczyłam i już z pół roku nie widziałam tej książki...
UsuńZ audiobookami zauważyłam, że wiele zależy od lektora. Pan, który czytał mi Ziemiomorze, był świetny, ale np. jak próbowałam słuchać Grę Endera to nie dałam rady.
Pozdrawiam również :)
Kurczę nie kojarzę już Steris jaka była, a czytałem z rok temu. :) Co do gustu to mamy podobne i to mnie nie zaskoczyło. Jednak odkąd czytam dla czystej przyjemności nigdy nie zdarzyło mi się zarwać nocki i to bynajmniej nie dlatego, że nie trafiłem nigdy na taką lekturę, która byłaby tego warto, bo było ich całkiem sporo. Ale ja już tak mam, że zegar uruchomiony i się go trzymam, bo lepiej spać mniej niż wcale. Już chyba nawet kiedyś o tym pisaliśmy. Zresztą ja nawet nie wiem, czy dałym teraz radę. Niby jeszcze 30 na karku nie ma, ale mnie teraz tak szybko śpiochy biorą, że koło 22 już mi się oko zamyka jak czyta, więc kawa musi być. A film mi włączysz, piwo podasz (jedno wystarczy! oszczędnie tak bardzo), wbiję się wygodnie w fotel, pół godziny i już mi się film urywa. :D Ciekaw jestem, czy się nie wysypiam w pełni, czy to serio już lata robią swoje, ale chyba to drugie, bo kiedyś potrafiłem oglądać filmy do 3-4. A teraz 1 maks.
OdpowiedzUsuńSzpryciara z tą Hermioną. :P
Widocznie nie zwróciłeś na nią większej uwagi :P Tak, pisaliśmy o tym u Ciebie przy okazji któregoś podsumowania. Ja pewnie dałabym radę, ale potem i tak musiałabym się chociaż te dwie godziny przespać, żeby jakoś funkcjonować, więc to bez sensu. Bo do 3 w nocy wciąż czasem zdarza mi się siedzieć :) No nie wiem, czy tak lata, moja mama ma ponad pięćdziesiąt a przy książce twardo potrafi do 6 rano siedzieć :D Albo filmy całą noc oglądać. A następnego dnia nie ma jak odespać... Ale może to wyjątkowy przypadek, no i wszystko zależy od organizmu :)
UsuńNo ba :)
Ja z tej serii to Waxa i Wayne'a najbardziej pamiętam, czyli główne postaci. :) No to może wyjątkowy przypadek z tej mamy. :)
UsuńCieszę się, że tak szybko się uporałaś. ;)
OdpowiedzUsuńMiło się dowiedzieć kilku rzeczy o Tobie.
W pierwszym pytaniu widzę, że mamy podobny dylemat. Do "Zmierzchu" zaś bez kija nie podchodzę, więc nie zanosi się, żebym miał się z tą książką zapoznać. :D
Akurat bardzo przydała mi się ta nominacja, bo nie mam już żadnych postów w zapasie, a nie miałam czasu niczego konkretniejszego napisać :D
UsuńW sumie ciężko wybrać tylko tego jednego, jedynego autora :)
Wszyscy tak bardzo nie cierpią Zmierzchu... Nie rozumiem dlaczego. Może zrozumiem, gdy sama znowu go przeczytam z tego względu, że byłam małolatą, gdy po raz pierwszy po Zmierzch sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, że książki za którymi szaleliśmy w młodości, teraz okażą się złe. Ja raz, że kompletnie mi Zmierzch nie podchodzi, to dwa, moja mama go uwielbia i katowała go swego czasu na okrągło, siłą rzeczy zmuszając mnie do słuchania o nim/oglądania go.
UsuńSanderson! <3 moja nowa miłość! Ja też od dziecka zaczytywałam, się w fantastyce, i często nasze gusta czytelnicze są bardzo podobne :D Dlatego już zapisuję, "Belgariadę" na liście do przeczytania :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Moja miłość od roku :) Belgariada właśnie powinna Ci się spodobać, więc bierz i czytaj :)
UsuńHaha, pisanie o Sandersonie nigdy nie jest nudne! A Dawca Przysięgi już tuż-tuż... widziałaś projekty okładek? I jak tu teraz wytrzymać do listopada? ;)
OdpowiedzUsuńJa za to swojemu największemu wrogowi nigdy bym nie poleciła... właśnie Sandersona. Niech traci! ;)
Dla mnie nie, ale jak ktoś po raz któryś o nim tutaj czyta, to może jednak być :) Widziałam! Są takie cudowne <3 Ja chcę to już!
UsuńHaha, sprytne :D Nie pomyślałam o tym w ten sposób :D
Mi zostało jakieś 100 stron SŚ do końca i nie wiem, czy czytać, czy zostawić, bo mogę nie dożyć listopada. :D
UsuńA widzisz! :D
Czytaj! I bierz się za inne książki Sandersona! :D Ja i tak będę czekać do stycznia na drugą połowę Dawcy Przysięgi, żeby już móc pochłonąć wszystko na raz :)
UsuńJa pewnie nie dam rady doczekać i skończy się tak, że po pierwszej części znów będę cierpieć dwa miesiące, ehh. :D
UsuńTeż najbardziej lubię fantastykę, chociaż staram się urozmaicać ;) Ciekawe, wyczerpujące odpowiedzi, które miło się czytało :)
OdpowiedzUsuńSama staram się urozmaicać, ale jednak po fantastykę sięgam najczęściej. Dziękuję :)
UsuńJeśli będziesz się wybierać na spotkanie z panną Granger, to zabierz mnie, proszę, ze sobą. Mnie też by się taki zmieniacz przydał! (A zresztą komu nie...) Zniszczonych książek też nie lubię, a audiobooków nie toleruję - taka forma "czytania" zabija dla mnie samą ideę czytania właśnie. Do e-booków nic nie mam, chociaż i tak jestem zagorzałą zwolenniczką wersji papierowej - zapach, szelest, ciężar, sama magia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
S.
Jasne! :) Biedna Hermiona, wszyscy by ją chcieli okraść :) Też byłam uprzedzona do audiobooków ale nie sądzę, że zabijają ideę czytania. Potrafią być bardzo przydatne jeśli ktoś potrafi ich słuchać. Automatycznie możesz "czytać" więcej jak biegasz, sprzątasz, robisz cokolwiek innego, co wymaga zajęcia rąk, a nie zajmuje myśli. To dobra forma, ale... no właśnie, nie dla każdego :)
UsuńPozdrawiam również :)
Atare książki w dobrym stanie mają swój urok, przynajmniej dla mnie :) No i masz rację, Sanderson jest epicki, na Dawcę przysięgi też czekam, natomiast Pierwsza era dalej przede mną :)
OdpowiedzUsuńTez biorę udział w wyzwaniu 52 książki w ciągu roku i mam już 45, więc na pewno zdążę, a nawet przebiję ten wynik ;)
OdpowiedzUsuńhttp://onkovet-gliwice.pl
OdpowiedzUsuń