Oglądałam kiedyś taki film: "Żony ze Stepford". Był on na podstawie książki, jednak teraz chodzi mi po prostu o sam motyw idealnej żony, bo zaczynając pisać tę recenzję przypomniało mi się, że coś podobnego już widziałam. Książka "Za zamkniętymi drzwiami" B. A. Parisa również odnosi się do perfekcji i nieskazitelnego w swej doskonałości związku.
Jack Angels jest prawnikiem. Co więcej, jest bardzo dobrym i znanym prawnikiem, który nie przegrał jeszcze żadnej sprawy. Dodatkowo dziwnym trafem broni akurat ofiary przemocy domowej... Jako niesamowicie lubiany i bogaty mężczyzna znalazł sobie godną siebie żonę. Grace ciągle tylko wychwala męża. Nikt nigdy nie usłyszał od niej ani jednego złego słowa na jego temat. Zajmuje się domem, maluje obrazy i spędza czas w ogrodzie. Kobieta ma ukochaną młodszą siostrę Millie, która cierpi na zespół Downa. Jack z radością zaakceptował obecność chorej dziewczyny w ich wspólnym życiu. Zaproponował nawet żeby wprowadziła się do nich kiedy opuści ośrodek wychowawczy, jak tylko skończy 18 lat. Czyż nie jest to wspaniałe z jego strony?
Im szybciej pogodzisz się z myślą, że machina ruszyła i że nie zdołasz jej w żaden sposób powstrzymać, tym lepiej dla ciebie. Ucieczka jest niemożliwa. Teraz należysz wyłącznie do mnie.
To wszystko brzmi zbyt cukierkowato, prawda? Zwłaszcza, że Grace z miesiąca na miesiąc jest coraz chudsza. Na pewno chodzi o dietę, kobiety kochają diety. Dlaczego Grace nie posiada komórki? Czemu chociaż zgadza się na spotkania z przyjaciółmi, to w ostatniej chwili zawsze się od nich wymawia? Istnieje wiele szczegółów, które kazałyby się zastanowić ludziom wokół, czy aby na pewno w tym związku wszystko jest w porządku. Jack nie spuszcza Grace z oczu nawet na chwilę. Jakie to słodkie, że są jak papużki nierozłączki, czy tak? Nikt o nic nie dopytuje, a gdy zdarzy się niewygodne pytanie, to każde tłumaczenie Jacka brzmi tak bardzo prawdopodobnie, że trzeba w nie uwierzyć. To po prostu niesamowity facet i Grace powinna się cieszyć, że za niego wyszła. Być dosłownie wniebowzięta. A policja już wie, że kobieta ma problemy psychiczne... tak w razie czego, jakby nagle zaczęła wygadywać całkiem niestworzone historie, że jest więźniem w swoim własnym, przepięknym i ogromnym domu. W jaki sposób ma stać się bardziej wiarygodna i komu zaufać, kiedy Jack wszystko słyszy?
Lubię Jacka, ale nie lubię Dżordża Kuny
"Za zamkniętymi drzwiami" było całkiem miłą lekturą. Nie jest to szczególnie wciągająca książka, której nie sposób nie odłożyć na bok, ale czytając chce się poznać ciąg dalszy. To kolejna historia, która dowodzi, że ludzie wyglądający idealnie są zbyt podejrzani, żeby być prawdziwymi... Historię poznajemy w czasie teraźniejszym i jakiś czas wcześniej, kiedy Grace nie była jeszcze żoną Jacka. Taki zabieg czasem zaburza akcję, ale w tym wypadku wyjątkowo mi to pasowało i nadawało całości niezły klimat. Kiedy za bardzo wczułam się w rolę głównej bohaterki myślałam, że sama chyba bym nie dała rady tego wytrzymać. Czytając o takiej sytuacji można zachować obojętność, w końcu to tylko fikcja, ale kto wie, ile podobnych historii mogło faktycznie mieć miejsce? Za zamkniętymi drzwiami zawsze kryje się coś innego, niż widać na pierwszy rzut oka.
Ocena: 5,5/10
"Za zamkniętymi drzwiami", B. A. Paris, Albatros, rok wydania 2017, s. 304
Brzmi ciekawie, ale to jednak nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu książki, ta konkretna czeka już w kolejce na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak wrażenia :)
Usuńczy ktoś zna może tytuł filmu na podstawie jakiego napisano książkę?
OdpowiedzUsuń