03 września

03 września

Sierpień w książkach, czyli podsumowanie miesiąca

W sierpniu nie udało mi się pobić czytelniczego rekordu z lipca, ale utrzymałam normę, więc nie jest tak źle. Zupełnie nie chciało mi się w tym miesiącu czytać, i z książkami przeprosiłam się dopiero wtedy, jak za chwilę miał być wrzesień. Miałam urlop, z którego tydzień poświęciłam na naukę, a drugi spędziłam nad morzem, w Trójmieście. Jeśli będziecie w tamtych okolicach polecam wybrać się zwłaszcza do Gdyni Orłowo. 

Filmy / Seriale

Niewiele czytałam, ale i niewiele obejrzałam. Miesiąc zaczęłam od Konga: Wyspa Czaszki i naprawdę dobrze się na tym filmie bawiłam. Szczególnie podobał mi się tutejszy zwierzyniec. W kinie byłam na Bodyguard Zawodowiec i dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam: pokręconą komedię akcji z dużą ilością pościgów, wybuchów i nieco durnego humoru. Uśmiałam się na tym nieźle, z Reynoldsa i Jacksona wyszedł naprawdę fajny duet. W domu odpaliłam sobie po raz enty Władcę Pierścieni: Drużynę Pierścienia, i od razu miesiąc stał się lepszy. Jak ja kocham te filmy! We wrześniu przyjdzie pora na Dwie Wieże :) Z filmów to wszystko, a z seriali oglądałam tylko Grę o Tron. Nie bójcie się, nie będzie tu spoilerów. Nowy sezon na początku ogromnie mi się podobał, ale ile im dalej w las, tym było gorzej. Najbardziej dobijająca była ciągła teleportacja postaci. Ech. Po poprzednim sezonie w trybie natychmiastowym chciałam kolejny, teraz jakoś mi się do następnego nie pali. Polecam podsumowania odcinków pisane przez Gryzipióra oraz Catus Geekus na fejsie.


Opublikowane teksty

Garść statystyk

Wyświetlenia: 12 229 (było 10 155)
Liczba obserwatorów: 92 (było 86)
Liczba obserwatorów na facebooku: 60 (było 52)
Liczba obserwatorów na instagramie: 240 (było 182)

Co przeczytałam?


Najdalszy brzeg, Ursula K. LeGuin
Tehanu, Ursula K. LeGuin
Inny wiatr, Ursula K. LeGuin
Japoński wachlarz. Powroty, Joanna Bator
Nigdziebądź, Neil Gaiman

W sumie 5 książek, czyli nie jest tak dobrze jak w lipcu, ale utrzymuję swoją normę. Chyba muszę ją podnieść z 4 książek do 5, bo jak zawsze twierdziłam, że moja średnia to 4, tak ostatnio jest to książka więcej :) Byłam pewna, że skończyłam już Ziemiomorze, ale okazuje się, że zostały mi jeszcze Opowieści z Ziemiomorza. Jestem już w połowie, więc skończę na dniach. Książki czytałam pojedynczo, a nie w tym jednotomowym wydaniu, ale tekst ukaże się o całości. Japoński wachlarz. Powroty to najlepsza książka o Japonii, jaką do tej pory przeczytałam. Nigdziebądź to kontynuacja mojej przygody z Gaimanem i rany, jakie to było dobre! Początkowo czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy, wszystko mi się w niej podobało, ale chociaż po drodze gdzieś ten zachwyt się zagubił, to i tak oceniam wysoko.


Stosik


Ani nie poszalałam w tym miesiącu z kupowaniem książek, ani specjalnie nie ma posuchy. Jest w sam raz. Zaczynając od góry mamy Rolanda Stephena Kinga, pierwszy tom Mrocznej Wieży, którą pożyczyłam od Kam. Mam nadzieję, że we wrześniu uda mi się przeczytać. Niżej są dwie książki, które już czytałam, ale Piąta pora roku i jej kontynuacja spodobały mi się tak bardzo, że musiałam mieć własne, papierowe egzemplarze. Mitologia nordycka Gaimana to pierwsza książka od... tak dawnych czasów, że nawet ich nie pamiętam, którą kupiłam w księgarni stacjonarnej po cenie okładkowej. Miałam zły dzień, weszłam do księgarni i wyszłam z książką. Zabawę w chowanego Ketchuma wygrałam u Kasi, za co bardzo dziękuje :) Lśnij, morze Edenu to też książka wygrana, ale na blogu Micha Kultury, który prowadzi Mirya. Również dziękuję :)

I to wszystko. Mam nadzieję, że we wrześniu dalej utrzymam swoje czytelnicze tempo bo nie łudzę się, że przeczytam więcej książek, kiedy zaczynają mi się studia (mój początek roku już w połowie miesiąca, a nie w październiku, ha). Chociaż, kto wie... wykłady bywają nudne :) 

29 komentarzy:

  1. Również byłam na Bodyguard Zawodowiec - zgadzam się, świetna komedia, zakochałam się w tym duecie! I chyba się zainspiruję Władcą Pierścieni we wrześniu, bo również od dłuższego czasu czekają na mnie Dwie Wieże (wstyd przyznać, że pierwszą część oglądałam chyba z rok lub dwa lata temu!).
    Za Ziemiomorze też biorę się od dawna... tak samo mam z Gaimanem. Nie wiem, czy w ogóle warto się chwalić, że nie znam jeszcze ŻADNEJ jego książki. Muszę to zmienić, koniecznie. I myślałam, by zmiany tej dokonać właśnie z pomocą Nigdziebądź, bo w zasadzie nie spotkałam się z negatywnymi opiniami na jej temat - czekam na okazję (typu "drogi duchu, mam naklejkę -50%, nie wypada wyjść beze mnie"). :)
    O matko, zajęcia już w połowie września?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłego oglądania :)
      Za Gaimana sama dopiero teraz się wzięłam, w zeszłym miesiącu czytałam pierwszą jego książkę. U mnie to była Koralina, ale nie polecam jej na pierwszy wybór. Jest bardzo fajna i króciutka, ale w domyśle dla młodszego czytelnika i dopiero w Nigdziebądź widać pełnię możliwości Gaimana. Tak więc myślę, że Nigdziebądź to dobry wybór :D
      Tak, zajęcia w połowie września, sama się na to bulwersuję :( Ale ja studiuje zaocznie, może nie mogli tego upchnąć inaczej...

      Usuń
    2. Pamiętam, że Koralina miała być moją lekturą szkolną w podstawówce, ale zanim do niej dotarłam, zmieniłam szkołę - a w nowej mieli już ją przerobioną, więc to mijanie się z Gaimanem ciągnie się za mną od wieków. :D I dziękuję za rekomendację, to teraz nie mam już żadnych wymówek! :P
      Aaa, myślałam, że na dziennych takie niespodzianki. Co nie zmienia faktu, że to wcale nie czyni tego mniej nieprzyjemnym...

      Usuń
  2. Cieszę się, że podobał Ci się Nigdziebądź :) to była moja pierwsza książka Gaimana i uwielbiam ją do dziś. Czytałam dość dawno i nie wiem czy przy powtórce będę równie zachwycona, ale na chwilę obecną to jest nadal Gaiman nr 1.
    Mówisz, że nowy sezon GoT jakoś nie zachwyca? Ja utknęłam na 3 sezonie zdaje się, albo czwartym, przymierzam się do zaczęcia całości od początku z mężem, który tego uniwersum nie zna. Szkoda, że jakoś się gubią pod koniec...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak swoją drogą, plaża w Orłowie to moje ulubione trójmiejskie miejsce. Jakby go nie było to bym tu chyba zwariowała na dłuższą metę ;)

      Usuń
    2. Bardzo mi się podobał, 10 nie dam, ale 9 jak najbardziej :)
      Co do GoT, to pierwsze odcinki są naprawdę świetne i jest na co popatrzeć, tylko potem coś im nie wyszło. Ale też nie mają materiału z książki i postawili na bezpieczne wyjścia. Ogólnie mało odcinków im zostało do zamknięcia serii i wszystko działo się za szybko. Sama bym obejrzała to jeszcze raz od początku, ale to już bardziej jak wyjdzie całość :)

      Mi się plaża w Orłowie podobała najbardziej z całego Trójmiasta. Przejście obok klifu do Gdyni jest świetne, bardzo klimatyczne :) I molo w nocy takie ładne :)

      Usuń
  3. Kongo - mi też się podobało. Obawiałem się chłamu, chociaż oglądam każdego Konga, ale wyszło naprawdę nieźle i nie nudziłem się ani trochę
    Bodyguard-podobnie jak Ty. Dla mnie w ogóle Jackson to ulubiony aktor i mistrz. Jego mimika i śmiech mnie już rozśmieszają, on powinien częściej w komediach grać. :)
    WP - miłość. Powiem Ci, że ten początkowy moment, kiedy Frodo czyta a Gandalf jedzie do Shire, ta melodia, ta zielona kraina, ile razy bym tego nie oglądał mam ciary i odlatuję. Po prostu uwielbiam ten moment, jak i zresztą całe WP. ALe to właśnie ten kawałek w kinie ponad 10 lat temu sprawił, że wiedziałem, że to jest to i WP na pewno mi się spodoba. :)
    Gra-melodia przyszłości
    Przeczytane tyle, ile się dało, i z tego trzeba się cieszyć. :)
    Ale, ale, jakie nabytki! CO ja tam widzę. Roland? Nooooo. Super. :) Poza tym Ketchum i Gaiman - znane, sprawdzone, dobre. Ibanez mnie ciekawi bardzo, ale ma po kilku tygodniach widzę chyba w równej mierze zwolenników, co narzekających. Zobaczymy, co napiszesz, bo przeczytasz na pewno wcześniej ode mnie. :)
    Dobre staty i nabytki. Graty i podobnie dobrego września życzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Kongiem to akurat spodziewałam się fajnego filmu, więc dobrze wyszło. Jeśli chodzi o Władcę, to mnie już bierze na samym wstępie mówionym przez Galadrielę, bardzo go lubię :) Jak byłam młodsza i film wchodził do kin, a podniecał się nim mój brat, to widziałam tylko urywki i z miejsca uznałam za nudne :P
      Ano Roland :) Ciekawa jestem, czy mi podejdzie. Tak sprawdziłam teraz i widzę, że ta książka Ibaneza to nowa sprawa. Z jakiegoś powodu byłam pewna, że to książka wydana we wcześniejszych latach... No nic, zobaczymy, na pewno najpierw chcę przeczytać Władcę much bo widzę, że mają tam być nawiązania :)

      Usuń
    2. WP pamiętam bardzo dobrze, a ksiązek jeszcze nie czytałem i ostatecznie bardziej mi się jednak film spodobał. Zaś w drugą stronę mam z Hobbite, najpierw czytałem, potem oglądałem no i jako film sam bardzo dobrze, ale jako ekranizacja tylko nieźle.
      Ten ROland za wiele Ci nie powie, mogłaś wziąć od razu "Powołanie trójki". Nie nie, Ibanez nowość. Ale "Władca much" to klasyk i to rewelacyjny. Jeślibyś natomiast chciała ogarnąć wszystko, co się przewija u Ibaneza z popkultury to trochę się musisz wstrzymać, bo tam np. Lostami mocno zalatuje, nie wiem czy oglądałaś, ale tam jest 8 sezonów po 20 odcinków. :P

      Usuń
    3. Mi też się bardziej film podoba z WP :) Do Hobbita mam neutralny stosunek zarówno do filmów, jak i do książki.
      Widzę dwa głosy, że lepiej brać się od razu za Powołanie trójki :) Spróbuję dorwać i przeczytać razem, skoro tak. A nie, wspomniałam tylko o Władcy much bo i tak chciałam to przeczytać, a skoro są tam nawiązania to można przed. Wszystkiego nadrabiać nie zamierzam :P

      Usuń
    4. Daj spokój, jakbyś wszystko chciała czytać pod dany klucz to byś oszalała. Ty nie masz pojęcia, jaki klucz ma sama Mroczna Wieża, tam jest tyle powiązań z innymi książkami Kinga, że jakbyś chciałą wszystko przeczytać od A do Z to byś tą Mroczną czytała kilka lat, bo tak Rolanda czytasz, potem Siostrzyczki z Elurii są we "Wszystko jest względne" (w tym najnowszym wydaniu podobno te opowiadanie dodali do Rolanda), potem przed tomem V warto przeczytać "Miasteczko Salem", przed VII "Serca Atlantydów". Gdzieś tam w międzyczasie jeszcze "Bezsenność". King zrobił takie mega uniwersum, które niby nie jest mocno zwarte i to tylko smaczki, ale na upartego można czytać kilkanaście książek dotyczących MW. :)

      Usuń
    5. No przecież nie chcę, po prostu i tak miałam czytać Władcę much, to co mi szkodzi przed, to nie jest gruba książka :P I tak, nie miałam pojęcia że jest tyle powiązań między Mroczną Wieżą a resztą książek Kinga, uświadomiłeś mnie :P Znalazłam teraz w necie infografikę o tym i się przeraziłam. Zostanę jednak przy samej Mrocznej Wieży :)

      Usuń
    6. Bardzo dużo tego jest u Kinga. Same postaci pojawiają się w wielu miejscach - to już nie ma znaczenia, ale sam fakt. A to nie wszystko, bo są miejsca, są znaki. A, nie ma co rozwijać, bo to dla osób, które czytają Kinga wszystko. :)

      Usuń
  4. U mnie sierpień był kiepski czytelniczo, może wrzesieńbedzie lepszy. Oby, bo mnie książki wołają :)
    Z Twoich zdobyczy nie czytałam tylko Ibaneza, reszta super :) Ale nie zrażaj się Rolandem, jeśli Ci nie podejdzie, bo jest specyficzny, a cały cykl nabiera prawdziwego kopa dopiero od drugiego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby co to poczekają jeszcze :)
      Okej, będę miała to w pamięci i spróbuje sięgnąć od razu po drugi tom :)

      Usuń
    2. Hehehe, no tak, siostra Ci też napisała o tym wcześniej, tylko nie zauważyłem. Bo tak jest w rzeczywistości - Roland to zaledwie wstęp, który specjalnie nic odkrywczego i porywającego nie pokazuje, ten tom się docenia dopiero przy drugim czytaniu cyklu, więc od razu myśl o tomie 2. ;)

      Usuń
  5. U mnie sierpień bardzo na plus, aż 12 książek. Nie wiem jak w tym natłoku obowiązków i wyjazdów udało mi się to zrobić.
    Czekam na recenzję"Nigdziebądź", cóż mogę od siebie powiedzieć. Książkę uwielbiam.
    No i na wrzesień życzę utrzymania średniej na poziomie 5 (na studiach również :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieźle, gratuluję. Do 12 książek to ja jeszcze nie doszłam :D Może w podstawówce zdarzyło mi się tyle przeczytać :P
      Dziękuję :)

      Usuń
  6. Z twórczością pani Ursuli to chętnie bym się sama zapoznała! :D

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie stoi na przeszkodzie :) Oprócz czasu :P

      Usuń
  7. Też byłam na "Bodyguard Zawodowiec" i film był niezły. Duet Reynolds-Jackson naprawę udany. I mam podobne wrażenia odnośnie "Gry o tron". Skrócenie sezonu nie za bardzo im wyszło. Wątki Arya-Sansa oraz Jon-Dany średnie. Niektóre sceny były imponujące, ale całość niedopracowana. Aż strach się bać, co wyjdzie z 8 sezonu.
    Dzisiaj skończyłam "Wrota obelisków" i nadal jestem pod wrażeniem pomysłu autorki. Trzeci tom zapowiada się świetnie :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek Arya-Sansa był beznadziejny. Jon-Dany... ech. Zgadzam się z Tobą. Dlatego ja niespecjalnie na ten 8 sezon już czekam. Obejrzeć obejrzę, ale to już nie to samo.
      Tak, sama nie mogę się doczekać tego trzeciego tomu. Ciekawa jestem, czy znowu będzie jakieś zaskoczenie jak w pierwszym, czy spokojniej jak w drugim :)

      Usuń
  8. Podobnie jak Ty "Wsypę Czaszki" wspominam bardzo dobrze szczególnie ze względu na stworzenia ukazane w tej produkcji, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie i jak najbardziej utworzyły efekt "WOW", który była z pewnością zamierzony. Również uwielbiam ekranizację "Władców Pierścieni", ale traktuje je niczym bóstwo i z lubością oglądam każdą część, co nieczęsto robię ze względu na to iż boję się, że zepsuje przez to wszystkie te piękne emocję, które przy specjalnych okazjach towarzyszą mi podczas ich oglądania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Władcę oglądam średnio raz na rok. Czasem wszystkie filmy, czasem tylko jeden, zazwyczaj przewijam sceny z wędrówki Frodo i Sama. Uwielbiam te filmy ale już nie traktuje ich jak bóstwo, ale kiedyś faktycznie sama to robiłam :)

      Usuń
  9. Ja nawet GoTa nie próbuje oglądać XD Po 4 sezonie dla mnie wszystko się zupełnie sypnęło i straciłam zainteresowanie. Wole przeczytać... jeśli Martin wyda w końcu te cholerne książki. Ale w sumie tak dawno się tym interesowałam, że nie pamiętam nic poza głównymi motywami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci że miałam podobnie, dopiero po jakimś czasie przerwy jak już wyszły kolejne sezony nadrobiłam całość. Ale nie pamiętam po którym sezonie ja to rzuciłam, czy przy 3 czy 4. Na książki i ja czekam, bo utknęłam na którymś tomie i nie czytałam dalej, a bez sensu teraz to sobie przypominać skoro potem i tak będzie długa przerwa i wszystko się pozapomina, bo też mam ten problem. Wolę przeczytać wszystko jeszcze raz od początku jak będzie całość. Tylko kiedy to będzie...

      Usuń
    2. Ja mam na półce dwa tomy i nie kupuje dalej, dopóki szanowny pan autor tego łaskawie nie wyda.

      Usuń
    3. U mnie identycznie, i też mam dwa tomy :)

      Usuń

Copyright © 2016 Misie czytanie podoba , Blogger