04 lipca

04 lipca

Czerwiec w książkach, czyli podsumowanie miesiąca


Czerwiec zleciał mi głównie pod znakiem egzaminów, ale jednak udało mi się coś przeczytać. Właściwie jak tak patrzę na swoją listę książek przeczytanych, to mój wynik nie odbiega od normy, a nawet jest trochę ponad. Jak ja to zrobiłam, nie mam pojęcia. 

Oprócz Big Book Festivalu, który miał miejsce w czerwcu, to nic się u mnie nie działo. Mogę rzec jedynie, że byłam w kinie na Królu Arturze: Legenda Miecza i mam mieszane odczucia względem tego filmu. Strasznie był przeładowany sztuczkami z montażem, a mało w nim było treści. To taka wizualna uczta dla oczu, muzyka też była boska, Charlie Hunnam fajny, ale nic poza tym. W sumie dobrze podsumowuje to wypowiedź Kam, która stwierdziła, że najlepszą sceną w filmie było to, jak Charlie Hunnam ściągał koszulkę. Hm, skoro powiedziałam wam o filmie, to może powiem też o grze? Kupiłam w czerwcu Beholdera i dość szybko go przeszłam. Ta gra wciąga. Zastanawialiście się, jak mógłby wyglądać świat Orwella z Roku 1984 na żywo? Beholder garściami czerpie z tej książki i dość dobrze wszystko odwzorowuje. Wcielamy się w rolę zarządcy budynku, którego zadaniem jest śledzenie lokatorów, montowanie kamer w ich mieszkaniach, podglądanie przez dziurkę od klucza, by potem donosić na nich do ministerstwa. Ewentualnie ministerstwo może kazać nam pozbyć się kogoś, bo im nie pasuje. Najlepiej poprzez złożenie raportu, że złamał jakąś dyrektywę, czyli na przykład zjadł jabłko, co zostało zakazane, albo zapłakał publicznie...

Screen z Beholdera
W walce o sprawiedliwość. Ostrze Zdrajcy Sebastien de Castell

Garść statystyk

Wyświetlenia: 7485 (było 5898)
Liczba obserwatorów: 71 (było 63)
Liczba obserwatorów na facebooku: 40 (było 36)
Liczba obserwatorów na instagramie: 143 (było 103)

Co przeczytałam?

  • Opowieści sieroty. W ogrodzie nocy Catherynne M. Valente
  • Ostrze Zdrajcy Sebastien de Castell
  • Wehikuł czasu H. G. Wells
  • Zawód Wiedźma Olga Gromyko
  • Czerwone Dziewczyny Kazuki Sakuraba
  • Tortilla Flat John Steinbeck
Nie mam pojęcia, jak udało mi się przeczytać w trakcie sesji aż 6 książek, kiedy normalnie czytam 4. Inna sprawa, że dwie z tego stosu są cienkie, a Opowieści sieroty w większości przeczytałam w maju... Strasznie długo męczyłam tę książkę, nie potrafiłam jej czytać przez dłuższy czas. Nie mówię jednak, że mi się nie podobała, bo stylem pisania i wyobraźnią autorki jestem zachwycona... jednak musiałam robić przerwy. O Ostrzu Zdrajcy i Wehikule Czasu już pisałam, a zainteresowanych odsyłam do właściwego posta. Zawód Wiedźma okazała się bardzo fajną literaturą rozrywkową, akurat na odstresowanie w trakcie egzaminów. Za Czerwone Dziewczyny wzięłam się tylko dlatego, że interesuje mnie Japonia, ale absolutnie tego nie żałuję.  Bardzo podobała mi się ta książka, chociaż jest strasznie nierówna. Początek jest dobry, środek bardzo dobry, a końcówka dość nudna, ale na szczęście krótka. Recenzję jeszcze muszę napisać, ale na pewno będzie.

Stosik


To już chyba uzależnienie. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek w jednym miesiącu przybyło do mnie aż tyle książek. Jak widzicie, dość porządnie zaopatrzyłam się w czerwcu w książki Pratchetta. Kupiłam paczkę książek używanych za około 100 zł + przesyłka, w której było 14 książek ze Świata Dysku i jeden zbiór opowiadań (Czarujące obiekty latające). Niestety w tej paczce trzy książki już miałam, a jedna, nie wiedzieć czemu, była w niej podwójnie. W związku z tym mam 4 niepotrzebne książki i zamierzam z nimi zrobić rozdanie. Obawiam się tylko, że nikt środkowych książek ze Świata Dysku nie będzie chciał :)

Ze stosu po prawej stronie kupiłam tylko jedną książkę: Czerwone Dziewczyny. Dalej, idąc od góry, jest Historia twojego życia Teda Chianga i jest to książka wygrana w instagramowym konkursie. Niżej jest Metro 2033, które już zaczęłam czytać i ogromnie podoba mi się klimat tej książki oraz pomysł na to, by ludzie zmuszeni byli żyć w metrze. Książka jest z wymiany. Zimowego Monarchę Bernarda Cornwella w tym przepięknym wydaniu dostałam i nie mogę się doczekać lektury, bo już dużo wcześniej miałam na to chrapkę, tylko jakoś nigdy nie mogłam się za to wziąć. Na samym dole jest Sympatyk, którą to książkę też wygrałam. Zupełnie nie czytam takiej literatury i książka pewnie sobie trochę poczeka, ale cieszę się, że ją zdobyłam, bo chcę zacząć sięgać po różne gatunki.

W sumie wzbogaciłam się więc o 20 książek, ale 4 już miałam, więc nowych pozycji na półce mam 16. Wynik dla mnie niesamowity i stwierdzam, że zdecydowanie przesadziłam :D A jak tam czerwiec u Was? :)

28 komentarzy:

  1. U mnie w ogole mało czytania w czerwcu, bo tylko dwie ksiazki, gdzie zwykle czytam cztery

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zacne czerwcowe zdobycze. :D
    U mnie miesiąc też obfitował w wiele nowych książek, nawet pojawiło się małe postanowienie, iż trzeba będzie zaaplikować jakiś mały odwyk. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak, pamiętam, że szukamy specjalisty :D Niestety każdy, u którego byłam mówił, że jestem już przypadkiem beznadziejnym :(

      Usuń
  3. Z Twojego zestawienia czytelniczego znam połowę książek (Opowieści sieroty, Wehikuł czasu i Zawód: Wiedźma ze starego dwutomowego wydania Fabryki Słów), nad Ostrzem zdrajcy cały czas się zastanawiam, a reszty w ogóle nie kojarzę.

    Też byłam w kinie na Królu Arturze i bardzo podobał mi się typowy dla Richiego montaż filmu (chociaż w scenie finałowej walki był zbyt chaotyczny) - szczególnie ta scena, w której Artur opowiada, jak wyglądałaby rozmowa z "możnymi", muzyka była doskonała, a aktorzy świetnie dobrani (uwielbiam Hounsou i Gillena). Podobało mi się, że nikt nie zgarnął dla siebie całej przestrzeni ekranowej. Ale pod względem logiki, sporo rzeczy kulało i to jest delikatne określenie. A scena pogrzebu (pogańskiego, jakby nie patrzeć) z biciem dzwonów w tle, składaniem flagi i strzelaniem z łuku do stosów ustawionych na lądzie, była absolutnym przegięciem. Co nie zmienia faktu, że to było przyjemne kino rozrywkowe i dopóki człowiek nie doszukuje się w tym głębszych intencji, to odnajdzie przyjemne dla zmysłów widowisko.

    Zaintrygowałaś mnie tym Beholderem :)

    Carpe Jugulum to chyba moja ulubiona część ze Świata Dysku! Babcia Weatherwax na dobre zdeklasowała w tej powieści Śmierć, Vetinariego i Vimesa (moja wielka czwórka :D). Myślę, że Pratchett to Pratchett i można go czytać samodzielnie, więc nie powinno być problemu z tym, że to środkowe części.

    Zazdroszczę Ci "Kapelusza pełnego nieba" i możliwe, że "Zimistrza" w tłumaczeniu Cholewy. Ja mam je w pierwszym wydaniu, którego z niezrozumiałych dla mnie przyczyn nie dali Cholewie do tłumaczenia (chociaż np. Maurycego z mojego wydania już bym nie wymieniła na tego od Cholewy, bo jednak przywiązałam się do Szynkawieprza i Niebezpiecznego Groszka :D).

    Niesamowicie podoba mi się Zimowy monarcha w tym nowym wydaniu, chociaż to moje też jest ładne (zwłaszcza Nieprzyjaciel boga), więc tym razem nie będę sobie dublować książek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, montaż był genialny. Scena o której wspominałaś była świetna, tak samo jak ta, w której szybko opowiedziano nam młodość Artura. Ale ten brak logiki właśnie mocno mnie bolał i trochę zaczęłam się w końcu na tym filmie nudzić i wyglądać końca. Niemniej jednak przyjemnie było popatrzeć... i posłuchać :)

      Beholder to bardzo fajna gra, w której chodzi najbardziej o wybory moralne. Często pomoc sąsiadom kosztuje nas sporo kasy albo kłopotów, i może ucierpieć na tym nasza rodzina. Praktycznie na każdego znajdziemy haka i już w naszej gestii pozostaje to, czy na niego naskarżymy, zaszantażujemy czy to olejemy. A jak będziemy mieć kiepskie wyniki, to skończymy jak poprzedni zarządca, którego milicja wyprowadziła siłą z budynku... :) Gra jest z typu point-and-click, nie ma tu elementów zręcznościówki jeśli ich nie lubisz, i jest tania - ja płaciłam jakieś 40 zł w Saturnie.

      Ja Pratchetta czytałam dawno temu, większość w podstawówce i niewiele już z tych książek pamiętam, dlatego teraz sobie odświeżam. U mnie niepodzielnie rządzi Straż, na drugim miejscu są Wiedźmy :) Straż już sobie przypomniałam, teraz będę odświeżać Wiedźmy bo mam już wszystkie tomy :D Carpe Jugulum nawet nie pamiętam, czy czytałam.

      Właśnie Kapelusza w tłumaczeniu nie-Cholewy chcę się pozbyć, bo też mam to stare wydanie :D Pójdą jeszcze Wolni Ciutludzie, Carpe Jugulum i Muzyka duszy. "Maurycego" w tłumaczeniu Cholewy nawet nie chcę czytać, bo za bardzo przyzwyczaiłam się do starego :)

      Starego wydania Zimowego Monarchy nie mam, więc u mnie problemu nie ma :) Chciałam kupić ale nigdzie już nie mogłam dostać. Dublować i ja bym nie dublowała, chyba że udałoby mi się stare sprzedać :)

      Usuń
  4. Zazdroszczę przeczytania "Ostrza zdrajcy" ^^ Ilość nowych książek jest naprawdę ogromna! U mnie w czerwcu były bodajże 4 i żadna z nich nie była kupiona przeze mnie :D Chociaż w lipcu pokusiłam się już o dwie nowe, ale była bardzo dobra okazja, więc musiałam skorzystać :D Co do konkursu- może jak nie będzie chętnych to pozostaje jeszcze wymiana albo sprzedaż ;)) Udanego lipca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrze Zdrajcy bardzo polecam :D Obiecałam sobie, że skoro w czerwcu tyle do mnie książek przyszło, to w lipcu będzie posucha, ale... szczerzę wątpię, żebym nic nie kupiła, chociaż postaram się ograniczyć mocno :) Jasne, jak nie będzie chętnych, to pozbędę się inaczej, ale może jednak ktoś się zgłosi :)
      Dzięki i udanego lipca również Tobie! Życzę dużo książek :D

      Usuń
  5. W sumie dla tej sceny ściągania koszulki chętnie zobaczę Króla Artura :D A tak serio to chcę obejrzeć, bo reżysera lubię, no i Law tam gra.
    Mam chrapkę na "Zawód Wiedźma", szczególnie że ostatnio brakuje mi typowo rozrywkowej lekury :)
    Gratuluję wyników!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wizualnie film jest świetny, a muzyka chodzi za mną do tej pory ;)
      Zawód Wiedźma jako lekturę rozrywkową bardzo Ci polecam, można się przy tym odstresować. Tylko ostrzegam, że tam jest romans, a fantastyka to tak bardziej w tle. O dziwo mi akurat to nie przeszkadzało tym razem, chociaż czasem przewracałam oczami, jak ewidentnie autorka próbuje połączyć ze sobą dwójkę bohaterów :)

      Usuń
  6. Świetne statystyki :) może ja nadrobię w tym miesiącu kiepskie wyniki z czerwca - lipiec ledwo się zaczął, a ja już praktycznie przeczytałam tyle książek, co przez caly ubiegły miesiąc ;) Z Twojej listy niestety znam tylko "Zawód Wiedźma", ale mam z nim pozytywne wspomnienia (czytałam ładnych parę lat temu).

    Wszyscy piszą o tym Ostrzu zdrajcy a ja wciąż się waham... Może niepotrzebnie? :) Rozejrzę się, czy gdzies uda mi się ją dorwać, bo jednak odrobinę boję się kupować w ciemno.

    Ja właśnie zrobilam porzadek w moich "pratchettach" - skompletowałam wszystkie mini serie wewnątrz Świata Dysku, na ktorych mi zależało (w uproszczeniu - wszystko poza pierwszymi książkami i Rincewindem) i okazało się, że z potencjalnie pożądanych części zostaly mi trzy. Czyli prawie skompletowałam to, co chciałam :) Niedługo zabieram się do lektury.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ja też się waham kupić jakąś książkę nawet jeśli wszyscy chwalą. To podejrzane :P

      Pratchetta początkowo miałam kompletować tylko Straż i Wiedźmy, ale stwierdziłam że jednak zbiorę wszystko. Jeszcze mi trochę brakuje, niestety :(

      Usuń
    2. Właśnie wtedy jest to szczególnie podejrzane ;) "Wezwaniem" O'Guilina - z tymi moderczymi elfiakami - tez się "wszyscy" zachwycali. Dobrze, że nie musiałam osobiście zapłacić za książkę, bo byłoby mi potem przykro ;) Taki "hype" jest zawsze podejrzane.

      Skompletujesz :) Ja mam jedynie na Rincewinda alergię, a tym samym na początkowe tomy, w których on dominuje - no jakoś Pratchett tego okresu wcale nie był zabawny. Dobrze, że się rozwinął w takim a nie innym kierunku :)

      Usuń
  7. Bardzo ładny miesiąc za Tobą. Następny na pewno będzie jeszcze lepszy skoro są wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytanych dobra ilość, też na ogół tyle czytam 5-6 na miesiąc, i to jest moim zdaniem bardzo dobry wynik. Widzę, że lubisz statystyki, więc możemy się bez problemu dogadać w tym temacie. :P Stosik niezły, fanka Pratchetta jak widać. Ja czytałem pierwszy tom i mi się podobał, ale myślę, że za dużo tego, żeby zapełniać półkę i będę sobie to wrzucał na czytnik, i tak czytał co jakiś czas. Podoba mi się styl autora już po jednej książce i wiem, że nasza przygoda będzie trwała długo. Chianga będziesz czytała jakoś niedługo? Też się przymierzam od jakiegoś czasu. Polubiłem azjatycką fantastykę. Cixin Liu mogę polecić z sf, Kena Liu z fantasy. A Cornwell jak Ci się nie spodoba to nie nazywam się Ciacho. Zajebisty autor i zajebiste książki. :) Wszystkiego pozytywnego w lipcu. Samych dobrych książek. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na ogół czytam 4 na miesiąc, dlatego jestem zaskoczona że mi wyszło 6 książek i to wtedy, kiedy miałam egzaminy. Sesja sprzyja czytelnictwu :P Uwielbiam statystyki! Dlatego na przykład bardzo lubię goodreads, tam fajnie podsumowuje mi książki, ile przeczytałam, jakich gatunków, z którego roku i tak dalej... :D

      Pratchetta czytałam mnóstwo jak byłam młodsza i nie bardzo pamiętam w tej chwili, które książki czytałam. Ale i tak powoli odświeżam sobie całość. Pierwsze tomy są bardziej absurdalne, potem w tych końcowych robi się ciut poważniej :) Fajnie, że Ci się spodobało. Jestem ciekawa który cykl najbardziej przypadnie ci do gustu :)

      Chianga... nie mam pojęcia, kiedy uda mi się to wepchnąć w czytelniczy grafik. Staram się w pierwszej kolejności czytać książki, które mam na półce, ale i tak zawsze wepchnie mi się jakiś ebook w legimi albo ciekawa, pożyczona książka... Z sf dopiero się oswajam, bo jakoś do tej pory nie lubiłam tego gatunku, ale powoli się do niego przekonuje, więc może zerknę na Cixin Liu :) Kena Liu nie polubiłam, niestety.

      Dziękuje :) Pozytywnego lipca również Tobie!

      Usuń
    2. I to jest dobry wynik, tak standardowo 1 na tydzień. TO jest dobry wynik, wtedy masz w ciągu roku ponad 50, czyli grubo ponad statystycznego polaka. ;) Ja prowadzę statystyki w excelu lub notatniku najczęściej, mam na dysku sporo, nie tylko z książkami. :)

      A o tym, który cykl to się szybko nie dowiesz, bo on tam ma sporo tych książek, a ja chronologicznie będę czytał, więc na pewno wiele czasu mi to zajmie, i to raczej na pewno nie będą miesiące. ;)

      Spoko, ja Chianga w tym roku łyknę, ale też nie wiem kiedy.

      Dziękuję.

      Usuń
  9. Gratuluję tylu przeczytanych w takim razie :D Ja skończyłam studia w zeszłym roku i powiem Ci, że w czasie sesji zawsze obejrzałam kilka sezonów jakiegoś serialu, a o dziwo obyło się bez poprawek także... da sie xD
    Kurde, wszyscy mówią, że Świat dysku jest świetny, więc chyba w końcu się skuszę :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z Recenzje Kasi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Mi został jeszcze rok i moje czytelnicze wyniki w trakcie sesji zawsze spadały, a serial zwykle oglądałam jeden xD
      Polecam Świat Dysku, ale wszystko tak naprawdę zależy od tego, czy przypasuje ci humor Pratchetta. To autor, którego albo się lubi, albo nienawidzi.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  10. W gry nie gram, ale korci mnie teraz, żeby przekonać się, jak wygląda rzeczywistość stworzona przez Orwella na żywo :D
    Ogromnie się cieszę, że spodobały Ci się "Czerwone dziewczyny", bo ja byłam lekturą zachwycona w równym stopniu, co postacią Kemari :D Ale jak spoglądam teraz na to z perspektywy czasu, to rzeczywiście przychylam się do opinii, że końcówka była najnudniejsza, za to środek wciągnął mnie najbardziej, może to znów przez tę energię i charakter wspomnianej bohaterki, który najbardziej ukształtował się, kiedy była nastolatką. "Zimowego monarchę" czytaj czym prędzej, bo jest bardzo dobry, choć momentami czyta się go ciężko. Więcej ma zdecydowanie z powieści historycznej niż fantasy, a przed jego przeczytaniem myślałam, że będzie właśnie na odwrót.
    Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w przyszłym tygodniu zabiorę się za "Metro", prezent urodzinowy, który przeleżał trochę zapomniany. Ciekawa jestem strasznie wizji autora, bo czytałam gdzieś dzisiaj, że jest w dużym stopniu wzorowana na historii Rosji, a takie odniesienia do współczesności są zawsze fascynujące i w pewnym stopniu przerażające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gra nie jest trudna jeśli chodzi o mechanikę, chodzi w niej tylko klikanie :) Tak jak już pisałam wcześniej Wiedźmie, kosztuje koło 40 zł. A jak nie, to jeśli jesteś ciekawa zawsze możesz pooglądać filmiki na youtube.

      W Czerwonych Dziewczynach mnie też najbardziej wciągnął środek :D Historia babki też była fajna i ciekawa, ale jednak to w środku działo się najwięcej.

      Postaram się przeczytać Zimowego Monarchę jak najszybciej :) Ja z kolei bardziej oczekuję powieści historycznej niż fantasy, czyli mam dobre nastawienie.

      Jeśli chodzi o Metro, to wizja autora jest fantastyczna. W całej książce czuć ten klimat beznadziejności, osaczenia w tunelach, i książka czasem wpada pod horror/grozę. Te fragmenty podobały mi się najmocniej. Nie wiem, czy jest wzorowana na historii Rosji, bo ja z historii jestem noga, ale jest w niej dużo rozmyślań na temat społeczeństwa i ludzkości ogółem. Czytałam w jakimś wywiadzie, że autor chciał pokazać problemy jakie męczą społeczność Rosjan. Książka już za mną, ma swoje lepsze i gorsze fragmenty, ale podobała mi się i końcówka zdecydowanie podnosi jej ocenę :)

      Usuń
  11. Polecam opowiadania Chianga gorąco. Niesamowicie dopracowane i piękne po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcasz do szybszego sięgnięcia po to :D

      Usuń
  12. Ja w czerwcu przeczytałam 9 książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super wynik :) Nie pamiętam żebym kiedyś do takiego doszła :)

      Usuń
  13. Ja strasznie dawno grałam w jakąkolwiek grę komputerową. Ostatnią jaka mnie wciągnęła była Prison Architect, bo ja zdecydowanie jestem fanką strategii, ale nie grałam już w nią jakieś 2 lata. Ostatnio takie granie traktuję jak stratę czasu, bo niewiele z tego wynoszę.
    Ostrze zdrajcy też udało mi się przeczytać w czerwcu i byłam zadowolona z lektury.
    "Metro 2033" również urzekło mnie klimatem. Czuło się te ograniczone przestrzenie, a poza tym te wszystkie tajemnice potrafiły nieźle namieszać w głowie. Ja niedługo zabieram się za drugi tom :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strategie to straszny zjadacz czasu i po nich ja też czuję, że marnuje czas. Lubię je, ale staram się w nie nie grać :D
      Widziałam, że wystawiłaś Ostrzu ocenę 8 i że pojawiła się już recka, zaraz pójdę przeczytać :)
      Z Metrem się zgodzę w pełni :D A końcówka była fantastyczna. Wywoływała takie ogromne poczucie beznadziei. Też myślę, że niedługo wezmę się za kontynuacje.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  14. "Król Artur" mi się bardzo podobał :) Faktycznie nie było w nim może zbyt dużo treści, ale jako rozrywkowe kino sprawdził się idealnie :) A stosik piękny <3 "Zimowego monarchę" i "Czerwone dziewczyny" planuję kiedyś przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję wyników i życzę równie dobrych albo i lepszych w lipcu!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Misie czytanie podoba , Blogger