Październik był dla mnie w miarę owocny czytelniczo, ale szczerze myślałam, że uda mi się przeczytać więcej. Jednak jeśli do przeczytanych książek dodam przeczytane komiksy, to wychodzi z tego naprawdę zacny stos, z którego jestem ogromnie zadowolona. Skutkiem ubocznym jest to, że obecnie moje chęci do czytania drastycznie spadły i przerzuciłam się na seriale i Civilization V. Staram się nigdy nie czytać na siłę, więc po prostu czekam, aż te chęci mi wrócą.
Jestem też bardzo zadowolona z ilości opublikowanych w tym miesiącu wpisów, zwłaszcza, że aż pięć z nich było recenzjami. Nie wiem, czy to widać, ale po sierpniowej przerwie ciężko mi się wracało do pisania.
Szykuję spory bookhaul z dwóch czy trzech miesięcy i następnych stosików książkowych też możecie spodziewać się zbiorczych z jakiegoś dłuższego okresu, a nie tylko z miesiąca. Jeszcze nie robiłam rachunku sumienia i aż się boję podliczyć, ile książek do mnie ostatnio przyszło. Zaczynam też myśleć nad czymś fajnym na drugie urodziny bloga. Niby mam jeszcze dwa miesiące czasu, ale wolę przygotować się wcześniej. Pewnie będzie jakiś konkurs, może wpis specjalny... jeszcze nie wiem, ale jeśli byście chcieli czegoś konkretnego, to dajcie znać. :)
Opublikowane wpisy
Zrecenzowane książki
1. Pacyfiści w kosmosie. "Daleka droga do małej gniewnej planety" Becky Chambers
2. Wspomnienia o dzieciństwie. "Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana
3. Panikuj! "Cześć, i dzięki za ryby. W zasadzie niegroźna" Douglasa Adamsa
4. W krainie Nieszczęścia. "Czarnoskrzydły" Eda McDonalda
5. O poszukiwaniu własnej tożsamości. "Wspólna orbita zamknięta" Becky Chambers
2. Wspomnienia o dzieciństwie. "Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana
3. Panikuj! "Cześć, i dzięki za ryby. W zasadzie niegroźna" Douglasa Adamsa
4. W krainie Nieszczęścia. "Czarnoskrzydły" Eda McDonalda
5. O poszukiwaniu własnej tożsamości. "Wspólna orbita zamknięta" Becky Chambers
Przeczytane w październiku
W październiku ostro nadrabiałam z egzemplarzami recenzenckimi i nie udało mi się przeczytać nic własnego, ale wpadły dwa audiobooki. Śniadanie u Tiffany'ego przyplątało mi się tak zupełnym przypadkiem i mam wybitnie obojętne odczucia względem tej książki. Nie widziałam ekranizacji, więc nie mam porównania, a to chyba ona robiła największą furorę. Drugi audiobook to Dygot, czyli książka z mojego jesiennego TBR. Cieniutko mi idzie z czytaniem tego TBR, mam nadzieję, że jakoś to poprawię i przeczytam chociaż połowę tego, co sobie zaplanowałam. Robienie takich list daje dużo frajdy, ale z realizacją gorzej... :)
Przeprosiłam się też w końcu z fantastyką. Ostatnio sięgałam po nią rzadko, a w tym miesiącu przeważa i zapowiada się, że taki stosunek utrzyma się już do końca roku.
A tak przy okazji, jeśli mielibyście przeczytać tylko jedną mangę w swoim życiu, przeczytajcie Pluto.
Przeprosiłam się też w końcu z fantastyką. Ostatnio sięgałam po nią rzadko, a w tym miesiącu przeważa i zapowiada się, że taki stosunek utrzyma się już do końca roku.
A tak przy okazji, jeśli mielibyście przeczytać tylko jedną mangę w swoim życiu, przeczytajcie Pluto.
1. Ocean na końcu drogi, Neil Gaiman -> eg. recenzencki
2. Śniadanie u Tiffany'ego, Truman Capote -> audiobook
3. Cześć, i dzięki za ryby. W zasadzie niegroźna, Douglas Adams -> eg. recenzencki
4. Czarnoskrzydły, Ed McDonald -> eg. recenzencki
5. Wspólna orbita zamknięta, Becky Chambers -> eg. recenzencki
6. Dygot, Jakub Małecki -> audiobook
Razem: 2 195 stron
Mangi/Komiksy
1. Rat Queens #3
2-9. Pluto #1-8
10. Abara
Najlepsza książka: Ocean na końcu drogi
Najlepsza manga/komiks: Pluto <3
Plany
Moje plany będą krążyć wokół zapowiedzi na listopad i nie wiem, co pierwsze wpadnie mi w ręce. Oprócz tego będę czytać Sześć światów Hain (już zaczęłam i jest boskie, teraz z całą pewnością mogę stwierdzić, że uwielbiam Le Guin) oraz Diunę i Zawiść, no i będę pracować nad swoim jesiennym TBR. Nadpoczęłam pod sam koniec października Amerykańskich bogów w adiobooku, więc pewnie w listopadzie ich skończę.
To wszystko ode mnie. Dajcie znać, co u Was, i życzę Wam udanego listopada. :)
P.S. Ten wpis miał się pokazać trzy dni temu, ale Civilization V zjadło mi życie.
To wszystko ode mnie. Dajcie znać, co u Was, i życzę Wam udanego listopada. :)
P.S. Ten wpis miał się pokazać trzy dni temu, ale Civilization V zjadło mi życie.
Ja w swoim życiu chce przeczytać tylko jedną mangę i jest to zdecydowanie "Death Note". Chętnie przygarnęłabym w prezencie. ;P Inne mnie raczej nie kręcą, biorąc pod uwagę, że nie umiem w komiksy. :D
OdpowiedzUsuńO, Death Note jest fajny. :D Oglądałam anime i czytałam ze cztery tomiki mangi. :) A Pluto to science-fiction, więc gatunkowo wydaje mi się, że bardziej by Ci przypasował. :)
UsuńBardzo dobry czytelniczy wynik. Powodzenia w realizacji książkowych planów na listopad :)
OdpowiedzUsuńKomiksy czytam bardzo rzadko, a właściwie bardzo rzadko oznacza w moim przypadku, że czytuję tylko "Thorgala" ;) Ale za to bardzo go lubię.
Dziękuję. :)
UsuńKomiksy to u mnie jeszcze nowy temat, bardziej orientuję się w mangach. :D
Gratuluję udanego miesiąca, a o tej mandze Pluto jakoś nie słyszałam. Będę się musiała jej przyjrzeć skoro tak polecasz. :D
OdpowiedzUsuńZaczytanego listopada i niech Ci wszystkie plany uda się zrealizować. :)
Dzięki!
UsuńPluto jest cudowny, jak zaczęłam czytać, to siedziałam z nim do 4 nad ranem. :D Tylko to science-fiction, a ty chyba nie bardzo lubisz? Chociaż ja na przykład nie lubię czytać romansów, ale jak mam mangę-romans, to mi to nie przeszkadza. :)
Gratuluję udanego miesiąca :) Generalnie fajne plany - Diuna wisi na mojej liście wstydu od dawna, co ciekawe, czytałam już jako dzieciak, ale totalnie nic nie pamiętam i czuję, że powinnam spojrzeć na to świeżym okiem. Tylko że własnie przez to, że "przecież już czytałam" ciągle tylko zbiera kurz na półce. Jestem ciekawa Twoich wrażeń z Amerykańskich bogów - mój najsłabszy Gaiman, choć nadal dobry, póki co...
OdpowiedzUsuńLiczysz audiobooki przy sumowaniu stron? Przesłuchałam pierwszy od dwóch lat i nie wiem co z nim zrobić ;)
Diunę chcę przeczytać w ramach zapoznawania się z literaturą sf. :) Szukam takich książek, które mnie nie przytłoczą technologicznym bełkotem, a to też klasyka i wypadałoby znać. :D Zresztą pamiętam, jak mój brat kiedyś czytał Diunę i strasznie za nią szalał, a to jest dla mnie duża rekomendacja. :)
UsuńAmerykańskich bogów przesłuchałam jak do tej pory godzinę i szału nie ma. Zobaczymy, co będzie dalej, ale jakoś nie mam ochoty tego słuchać... Z drugiej strony czytanie w listopadzie w ogóle kiepsko mi idzie.
Liczę. W końcu audiobook to też książka, co z tego, że ktoś mi ją przeczytał, a nie przeczytałam sama. :)
U mnie też w końcu czytanie poszło do przodu :)
OdpowiedzUsuńTo super. :D
UsuńZdecydowanie się zgadzam, robienie list "do przeczytania" sprawia sporo zabawy, ale jednak gorzej z ich wypełnianiem. :D Powodzenia w listopadzie! :P
OdpowiedzUsuńOj tak. I to zwłaszcza pod koniec roku, kiedy jest wysyp świetnych premier. :D
UsuńŚwietnie, że wśród książek króluje Gaiman, bo "Ocean na końcu drogi" to naprawdę dobra powieść. W listopadzie, gdy za oknem jesień, wracają siły do czytania, więc czekamy na kolejne recenzje! :)
OdpowiedzUsuńMój numer drugi z powieści Gaimana, które do tej pory przeczytałam. ;) Siły po krótkiej przerwie w końcu wróciły i wreszcie nadganiam z książkami. :D
Usuń