04 października

04 października

Wrzesień w książkach, czyli podsumowanie miesiąca


Wrzesień zleciał mi błyskawicznie i głównie na sprawach związanych z uczelnią. Jeśli ktoś jest zainteresowany moim studenckim życiem to z przyjemnością informuję, że zaliczyłam wszystkie poprawki :) Końcówka września zamieniła natomiast mój dom w masowy zakład produkcyjny sałatek w słoiczkach. No ale w końcu przyszedł październik i oficjalnie zaczęły się studia.

W moim przypadku jest to szczególnie istotne, bo zaczynam ostatni rok studiów magisterskich i czeka mnie pisanie pracy dyplomowej. Piszę o tym ponieważ trochę obawiam się, jak to wpłynie na regularność postów na blogu. Na pewno nie umrze on śmiercią naturalną przez nagle mocno okrojony czas wolny, ale jednak posty mogą pojawiać się rzadziej i czuję się w obowiązku Was o tym poinformować.

No to lecimy  z podsumowaniem :)

Filmy

Miesiąc zaczęłam od Piratów z Karaibów. Zemsta Salazara i był to film tak beznadziejnie nudny, że pamiętam z niego tylko falujące włosy rzeczonego Salazara. Był to zresztą ten element filmu, z którego nie mogłyśmy przestać się nabijać przez cały seans. Równie nudnym i bezsensownym filmem były nowe Transformersy: Ostatni Rycerz. W końcu  z braku lepszego zajęcia zaczęłyśmy liczyć ile razy Optimus Prime powie, że nazywa się Optimus Prime. Szkoda, że niektórzy nie wiedzą, kiedy powiedzieć dość...

We wrześniu kontynuowałam oglądanie Władcy Pierścieni. Jak nigdy naszło mnie na powtórzenie sobie wszystkich części. Dwie Wieże to absolutne cudo, zdążyłam już zapomnieć, jak piękne i epickie ma sceny. Bitwa o Helmowy Jar! Scena zupki Eowiny! Ach! A Powrót Króla to już w ogóle coś pięknego. Uwielbiam piosenkę Pippina, zawsze mam przy niej ciary, a na końcówce standardowo potrzebuję paczki chusteczek.

W kinie byłam na TO. Od razu zaznaczę, że książki nie znam. Sam film bardzo mi się podobał, szczególne wrażenie wywarł na mnie sam klaun. Był taki uroczy i takie ładne miał ząbki. W każdym razie po wyjściu z kina od razu zapragnęłam przeczytać książkę. A horror z tego żaden... I mówię to ja, osoba, która horrorów się boi. Jedyne, co może przestraszyć to momenty, w których coś nagle wyskakuje Ci na ekran. Reszta jest po prostu niepokojąca, a z niektórych elementów otwarcie się śmiałam.

Opublikowane teksty




Wyświetlenia: 14 726 (było 12 229)
Liczba obserwatorów: 99 (było 92)
Liczba obserwatorów na facebooku: 61 (było 60)
Liczba obserwatorów na instagramie: 304 (było 240)

Co przeczytałam?


W sumie 7 książek, czyli jest bardzo dobrze. Aczkolwiek większość z nich to książki dość cienkie (200-300 stron), więc i szybko się czytało :) Warsztaty umierania to świetny reportaż o tsunami w Japonii i jego skutkach, mocny, doskonale ukazujący ludzką tragedię. Bardzo dobrze mi się go czytało i mogę z czystym sumieniem polecać. Guguły były przyjemną książką, która pozwoliła mi poczuć tęsknotę za wakacjami spędzanymi na wsi... i pozachwycać się pięknem polskiego języka. O Stancjach już pisałam, link wyżej. Władca much to klasyk, który wywarł na mnie ogromne wrażenie i zazdroszczę wszystkim tym, którzy jeszcze tego nie czytali, a zamierzają to zrobić. Naprawdę warto.


Roland... początek był straszny, dawno nie spotkałam tak ciężkiego wprowadzenia do świata. Na szczęście im dalej, tym lepiej, chociaż na koniec wciąż nie byłam do serii przekonana. Na szczęście Ciacho i Kasia udzielili mi dobrej rady (dzięki! :), bym od razu sięgnęła po Powołanie trójki i ten drugi tom czyta się o niebo lepiej. Mam za sobą już jakieś 100 stron, bardzo podoba mi się rozwój sytuacji i w ogóle pomysł. Opowieści z Ziemiomorza to zbiór opowiadań, który zakończył moją przygodę z Ziemiomorzem. Teraz pora na kolejne książki Ursuli LeGuin, ale to już raczej w przyszłym roku. Zgromadzenie Cieni to kontynuacja serii Odcienie magii i moim zdaniem jest to tom lepszy niż poprzedni. Znalazło się tu więcej wątków, lepiej jest poprowadzona fabuła, tylko niestety ucierpiała na tym akcja.

Stosik


MAG miał promocję, z czego skwapliwie skorzystałam i zaopatrzyłam się w moje pierwsze dwa tomy Artefaktów. Wzięłam Hyperiona, bo od dawna już marudzę, że chcę to przeczytać, więc w końcu poczyniłam krok do przodu, by naprawdę to zrobić. Skrzydła nocy wpadły tak przy okazji. Gaimana postanowiłam kolekcjonować po fenomenalnym Nigdziebądź. Padło na Gwiezdny pył, bo chciałam porównać książkę z ekranizacją, i Księgę Cmentarną, do której strasznie mnie ciągnie przez opis fabuły. Sługa Korony to zbiór opowiadań uzupełniających wątki z Trylogii Prochowych Magów Briana McClellana. Serię bardzo polecam szczególnie tym, którzy lubią militarne fantasy. W stosiku powinny znaleźć się jeszcze Stancje, ale jestem gapą i zapomniałam ułożyć je do zdjęcia, a światło teraz mam tak beznadziejne, że drugiej foty już nie zrobię. Powinnam tu także umieścić Różaniec Rafała Kosika, który wygrałam w konkursie, ale książka jest tak rozchwytywana że już opuściła progi mojego domu :)

I to już koniec wrześniowego podsumowania. Życzę i sobie, i Wam udanego października i przede wszystkim przetrwania jesiennej pogody :)

44 komentarze:

  1. O tak, "Władca Much" to mój ukochany klasyk. Pamiętam jak w trakcie czytania skręcałam się w środku, a kiedy skończyłam dosłownie wchodziłam w ściany, bo ciągle tylko myślałam o tej historii. Ładny ten Twój wrześniowy wynik. I "Roland" i całe "Ziemiomorze" czekają u mnie na półce na swoją kolej - mam nadzieję, że wkrótce się za nie zabiorę, chociaż jeśli chodzi o panią Le Guin, to aktualnie powoli czytam powieści ze zbioru "Sześć światów Hain".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Władca much dołączył do grona i moich ulubionych klasyków :) Dziękuje. Moja norma to zwykle jakieś 4-5 książek na miesiąc, wyszło więcej tym razem :) Z Rolandem poradzę Ci to samo co poradzono mi - czytaj od razu drugi tom. A jak Sześć światów Hain? Dobrze się czyta? Podobno sf LeGuin jest lepsze niż fantasy.

      Usuń
    2. Na pewno skorzystam z rady :D! Ogólnie Sześć światów jest mega, a przynajmniej te dwie pierwsze powieści ze zbioru, które przeczytałam. Kiedy już przyzwyczaiłam się do stylu Le Guin, to popłynęłam~

      Usuń
    3. To super, już się nie mogę doczekać jak sama się do tego dorwę :)

      Usuń
  2. Ja w tym tygodniu obejrzałam dopiero pierwszą część Piratów :) Stopniowo będę nadrabiać, choć trochę mi zapał przeszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piraci na początku byli fajni, te pierwsze części są najlepsze :)

      Usuń
  3. Skrzydła nocy <3 Polecam, mam nadzieję, że za kilka tygodni będę mogła też polecać Hyperiona.
    Gratuluję zdania poprawek ;)
    Ja nadal mam do nadrobienia filmową wersję Powrotu króla i wszystkie poza pierwszą części Transformersów. Ale kinomaniak ze mnie żaden, jak już się zbiorę do oglądania, to na serio muszę mieć wenę.
    Powodzenia w październiku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się za niego zabierasz? :) Ja mam teraz dylemat od czego zacząć :) Ale przez pogodę zupełnie nie mam ochoty teraz czytać a jak już, to coś lekkiego.
      Dziękuję :D
      Obejrzyj Powrót Króla! Jest świetny :) Mi się filmy dobrze ogląda właściwie tylko w towarzystwie, sama rzadko po nie sięgam.
      Dziękuje i Tobie również :)

      Usuń
  4. 7 książek to naprawdę fajny wynik, gratuluję! Wprawdzie tytułów nie kojarzę, bo to zupełnie nie mój gatunek...

    Udanego października!
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję września! Ja w końcu nie obejrzałam pozostałych części Władcy Pierścieni, ale w ogóle miałam niefilmowy wrzesień, więc moje wyrzuty sumienia są ciut mniejsze. :P
    O Gaimanie to ja nic już nie mówię, ale za to Władca Much to coś, co również koniecznie muszę przeczytać. Ostatnio mam niedobory klasyków...
    Ooo, powodzenia z magisterką. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco zachęcam do obejrzenia :D
      Władcę much jak najbardziej polecam! Też mam niedobory klasyków i w ogóle straszne braki, dlatego obiecałam sobie czytać chociaż jednego na miesiąc :)
      Dzięki :D

      Usuń
  6. Rozszerzony Władca Pierścieni! Pamiętam, jak z Eweliną (lub kuzynką) robiłyśmy sobie całonocne seanse (z przewijaniem Froda i Sama, no, chyba że w pobliżu był Faramir, to wtedy oglądałyśmy :D). To były czasy... I też uwielbiam piosenkę Pippina. Jeszcze w połączeniu z wizją - jedna z najpiękniejszych szarż w historii kina i obleśny Denethor jedzący obiad - cudo!

    Za Mroczną wieżę też w końcu będę musiała się zabrać, chociaż jakoś zupełnie nie ciągnie mnie do Kinga.

    A jeśli chodzi o nowe zdobycze, to jednak trochę zazdroszczę Gwiezdnego pyłu (trzeba było zostawić sobie, a nie dawać kuzynce na urodziny :P) i Sługi korony. I nijak nie przeszkadza mi fakt, że nadal nie czytałam Trylogii Magów Prochowych. Hyperiona mam w tym wcześniejszym wydaniu, a Księgę cmentarną nawet dzisiaj zrecenzowałam. Jaka ta książka jest urocza! Koniecznie przeczytaj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa... Miałam jeszcze napisać o magisterce. Generalnie na Twoim miejscu nie przejmowałabym się spadkiem liczby postów czy czegoś w tym stylu. Ja tego mojego bloga zakładałam w lipcu 2011 roku, żeby się ROZPISAĆ przed napisaniem magisterki. Generalnie im bliżej deadline'u, tym więcej postów pisałam ;) A jak już napisałam magisterkę, to umarł mi też blog (czego Ci nie życzę). Więc wszystko jest kwestią zorganizowania (lub jego braku ;) ).

      Usuń
    2. Uwielbiam Twoje długie komentarze :)
      Ja też zwykle przewijam sceny z Frodo i Samem jak oglądam Władcę, a przynajmniej raz w roku oglądam którąś część, ale tym razem obejrzałam wszystko od deski do des... no dobra, przewijałam ich trochę w Powrocie Króla. Faramira nie można przewijać! To zbrodnia! :D Też zachwycona jestem tą sceną szarży i kontrastu z Denethorem, zawsze zwracam na nią uwagę :)

      Co do Trylogii Prochowych Magów to jednak zacznij od oryginalnej trylogii a nie opowiadań. Myślę, że to lepszy sposób, bo te opowiadania fajnie rozszerzają wiedzę o postaciach a autor zakłada, że Ty już znasz ten świat... przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Aczkolwiek cała akcja jak do tej pory rozgrywa się przed wydarzeniami z oryginalnej trylogii :) Zachęcasz mnie tym, że Księga Cmentarna jest urocza :D Na pewno wpadnę zobaczyć, co napisałaś :)

      Haha, rozwaliłaś mnie z tą magisterką :D Ale w sumie tak jest, że im więcej masz do roboty, tym bardziej zajmujesz się tym, czym nie powinnaś :)

      Usuń
  7. Zacny miesiąc :) Dobre lektury i piękny stosik (zwłaszcza, że większość nam się pokrywa, choć to akurat książki, które już są za mną).
    Dobrze, że nie poprzestałaś na ROlandzie, bo jest na tyle specyficzny, że może zniechęcić do całej MW, a byłoby szkoda. Jako całość jest bowiem boska :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacny, znowu przekroczyłam swoją normę :) Ale teraz już nie będzie tak kolorowo :D Dziękuję :)
      Też się bardzo cieszę, że nie poprzestałam na Rolandzie i aktualnie namawiam koleżankę, żeby sprawdziła Powołanie trójki, bo po Rolandzie odpadła :)

      Usuń

  8. Za każdym razem się cieszę, jak czytam na różnych blogach, że ktoś wraca na studia, ma sesję itp. Mam to od kilku lat za sobą i nigdy przenigdy bym do tego nie wrócił. Ale ten rok zleci CI szybko. Na jaki temat piszesz?

    Piraci - aż tak beznadziejny nie był, ale na pewno najsłabszy z serii. Transformersy lepsze od poprzedniej części, ale też ogólnie jestem zdania, że to film, który już nic nie wnosi poza kolejnymi nowymi transformersami. Fabuła słaba. O WP to można by gadać i gadać. Helmowy jest tak epicki i emocjonujący, że nie sposób się tym nie oczarować. I te wesołe akcje między Legolasem a Gimlim, super. :) Na "To" nie byłem. Miałem iść, ale w końcu zdecydowałem, że najpierw sięgnę ponownie po książkę (na co teraz nie ma czasu), ostygną trochę emocje, a ja w 2018 do tego wrócę. Ogólnie widzę, że jedni zachwycają się filmem (chyba ogólnie, a nie ekranizacją), a inni wytykają, że mało straszny.
    O Władcach chyba nie pisałaś osobnego posta, albo coś przeoczyłem? W każdym razie podzielam opinię, ja to czytałem bardzo dawno, kiedy mój gust był raczej mało skierowany na taką literaturę, a już wtedy mi się podobało. Dzisiaj, po przeczytaniu wszelkiej maści współczesnej literatury i klasyki w podobnym tonie pewnie wyciągnę z niej więcej przy ponownym czytaniu.
    Czytaj, czytaj to MW. Im dalej tym lepiej. Ciekawe, który tom i bohater Ci się najbardziej spodoba. :)

    Ogólnie widzę wrzesień bardzo dobry i takie też października życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to akurat jest wredne tak cieszyć się z cudzego nieszczęścia :P Ale pewnie za rok będę miała tak samo :) Temat z zakresu rachunkowości zarządczej... dokładnego właśnie sobie szukam :)

      Na potyczki Legolasa z Gimlim zawsze miło się patrzy :) "TO" mi się bardzo podobało, ja tam się ciesze że nie był to film aż taki straszny bo jeszcze z krzykiem bym uciekła z sali :D

      O Władcy Much nie pisałam osobnego posta, u mnie wszystko pojawia się z opóźnieniem, więc post się pojawi ale dopiero za jakiś czas :)

      Dziękuję :)

      Usuń
    2. Ale ja się nie cieszę z czyjegoś nieszczęścia tylko z mojego przywileju. :P O, rachunkowość. Skądś ja to znam. :)

      Cały ten wątek w ogóle Aragorn-Legolas-Gimli dla mnie zdominował część 2 i 3. Osobiście wątek Froda, Sama i Pierścienia jest dla mnie najmniej ciekawy już przy którymś tam oglądaniu. Za pierwszym razem, za drugim okej. Ale potem już znacznie mniej, natomiast akcje trójki bawią mnie i się podobają do teraz. :)

      Usuń
    3. Jedna cholera :P :)

      Trójcę Aragorn-Legolas-Gilmi uwielbiam najbardziej z całego filmu :) Fragmenty z pierścieniem też mnie nużą przy kolejnym oglądaniu i zwykle je przewijam, szczególnie w trzeciej części, a resztę normalnie oglądam :)

      Usuń
    4. Nie, nie, nie, żadna jedna. W jednym przypadku wypadam w niedobrym w świetle, w drugim w odpowiednim, więc mi tutaj nie wrzucaj do jednego wora. :P

      Ta trójca + Helmowy + Minas i to wszystko pięknie. Ale ogólnie pierwsza część jest dla mnie idealna od A do Z. Najbardziej mnie czarują te zielone krainy Shire, uwielbiam. Chciałbym do tej Australii kiedyś jechać i to zobaczyć. Poza tym, nie wiem czy kojarzysz, ale jeden typek w Polsce tworzy a la Hobbiton. :)

      Usuń
    5. No ok, ok :P

      Mi się chyba najbardziej podoba druga część, jeśli miałabym wybierać. Trzecia by wygrała gdybym nie miała już dość Frodo :P Kojarzę, coś słyszałam, ale przyznam, że nie interesowałam się tym specjalnie :)

      Usuń
  9. Nareszcie ktoś, kto nie zachwala najnowszych Piratów. :) W porównaniu do pierwszy częśći, ta niestety według mnie była średnia. Zabrakło mi tego polotu u Sparrowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam żadnych opinii o najnowszych Piratach i generalnie nie wiem, jakie panuje zdanie, ale byłabym zaskoczona gdyby ten film był zachwalany. Dla mnie odgrzewany kotlet, a Sparrow to już w ogóle się nie popisał.

      Usuń
  10. "Hyperiona" czytałam w zeszłym roku i mimo iż drugi tom czeka na półce, to coś trudno mi się za niego zabrać :/ "Zgromadzenie cieni" też udało mi się przeczytać we wrześniu. Dobra kontynuacja, ale mnie ta seria jakoś mocno nie zachwyca - jest poprawna.
    A "To" chcę obejrzeć, ale interesuje mnie też książka, dlatego ekranizacja trochę sobie poczeka ;)
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że seria ze Zgromadzeniem cieni jest poprawna, przeciętna, ale mimo wszystko bardzo ją lubię :) Pierwotnie sama miałam najpierw czytać TO a potem brać się za film, ale to taka gruba cegła i nie wiem, kiedy uda mi się przeczytać, więc odpuściłam.
      Dzięki i pozdrawiam również! :)

      Usuń
  11. Czyli nie tylko ja tak miałam z Piratami! Marudziłam mężowi, że chcę obejrzeć, a potem miałam wyrzuty sumienia, że nie wybrałam czegoś innego ;) Rany, jakie to było nudne i rozlazłe...
    Muszę Ci powiedzieć, że bardzo lubię pisać prace dyplomowe (nie, to nie jest oferta pomocy, niestety ;)). Napisałam w życiu 3 licencjaty i 1 magisterkę (2 prace po angielsku), za każdym razem ostro przekraczając limity stron. Mam nadzieję, że Tobie pisanie pracy będzie sprawiało podobną przyjemność, choć generalnie wiem, że jestem w mniejszości :) Temat masz jakiś przyjemny, czy niekoniecznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie tylko ty :D Zgadzam się, szczególnie z tą rozlazłością. Mam nadzieję, że następnych części już nie będzie, ale jakby były to i tak obejrzę... Lubię Piratów nawet jak ten film w moich oczach im nie wyszedł.
      Zdecydowanie jesteś w mniejszości :D Temat mam taki sobie... Już widzę że przy części praktycznej będę miała mnóstwo roboty. Licencjat miałam łatwy i przyjemny :)

      Usuń
    2. No ja też obejrzę każdą kolejną, nie ma zmiłuj, jestem zakochana w serii odkąd obejrzałam jako dzieciak pierwszą część - choć wtedy było to zdecydowanie bardziej, hmm, odkrywcze, niż kontynuacja.

      Wiesz, ja rozważałam pójście na romanistykę jako kolejny kierunek tylko po to, żeby mieć pretekst do napisania licencjatu o tłumaczeniu Muszkieterów Dumasa. Na szczęście zabrakło mi czasu w grafiku, więc pomysł upadł :P Trzymam kciuki, żeby jednak nie było u Ciebie zbyt ciężko :)

      Usuń
  12. "Powrót Króla" to moja ulubiona część filmowej trylogii, płaczę na niej ze wzruszenia przeciętnie raz na piętnaście minut, serio! Na święta jak co roku planuję z siostrą maraton całej serii, oj będzie się działo:)

    "Hyperion" Simmonsa wymiata, jedna z najlepszych książek s-f, jakie kiedykolwiek czytałam. "Księga cmentarna" niezła jest, a mówię to ja, która w ogóle do Gaimana nie umie się przekonać. Zaciekawiłaś mnie za to "Gugułami", nie wiem nic na temat tej książki, ale tytuł brzmi jakoś tak swojsko;)

    A Piratów i ostatnich Transformersów nie widziałam, bo uznałam, że ja na szczęście wiem, kiedy skończyć, w przeciwieństwie do twórców tych filmów;P

    Pozdrawiam,
    Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już bardziej przy końcówce nie widzę ekranu :) Fajnie że macie taką stałą tradycję oglądania Władcy w święta, ja oglądam to raz w roku ale zazwyczaj tylko jeden film :)

      Z SF dopiero się zaprzyjaźniam, trochę obawiam się tego Hyperiona ale mam nadzieję, że będzie ok. Prawdopodobnie od razu ustawię sobie wysoko poprzeczkę, bo opinii takich jak Twoja jest dużo. Guguły przedstawiają wspomnienia z dzieciństwa Wioli, wychowywanej na wsi w czasach PRLu. Bardzo przyjemna książka, pięknie napisana i rzeczywiście swojska.

      Co do Piratów i Transformersów, ja za bardzo lubię te serie żeby sobie odpuścić :D

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  13. A mi się "Zemsta Salazara" podobała ;) Wcale się nie nudziłam. Jednak sam Salazar jest tak kiepskim czarnym charakterem, że rzeczywiście raczej wzbudza śmiech.
    Jestem w stanie uwierzyć Ci co do opinii o "Transformersach", bo jakoś nie przepadam w ogóle za tą serią, mam wrażenie, że jako jedyna na świecie ;)

    "Władca Pierścieni" jest absolutnie przegenialny. Widziałam go chyba tysiąc razy, ale i tak mogłabym oglądać te filmy bez końca. :D

    Sporo słyszałam o "Władcy much", ale jeszcze nie wpadł w moje ręce. To musi się jak najszybciej zmienić!

    Powodzenia na studiach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Salazar był generalnie śmieszny :D Nowe Transformersy nie wnoszą już właściwie nic do serii oprócz nowych wariacji na temat samych transformersów :)

      Tak, tak! Ja też <3 To filmy które nigdy mi się nie znudzą.

      Do Władcy much gorąco zachęcam i dziękuje :)

      Usuń
  14. 7 książek w miesiąc to bardzo dobry wynik. Jeśli chodzi o Piratów to już dawno przestałam ich oglądać - brak Willa i Elizabeth sprawił, że nawet Jack nie był w stanie ukoić mojego serca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, ja się zawsze cieszę jak przeczytam więcej niż 4. Jacka akurat lubię najbardziej w serii, ale tutaj był po prostu kiepski.

      Usuń
  15. Przyznaję rację, niektórzy powinni skończyć z kręceniem kolejnych części póki filmy są jeszcze dobre- i to idealnie pasuje do Piratów i Transformersów. Kurczaki nie zgadniesz co przez Ciebie robię, leże z chorubskiem w łóżku i włączyłam "Władcę Pierścieni" :D Ten film nigdy mi się nie znudzi :D I dopisuję "Władcę much" do jesiennej listy, najwyższy czas przeczytać!
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) To zdrowiej, niech "Władca Pierścieni" Cię w tym wspomoże :D Mnie również nigdy się nie znudzą te filmy, a "Władce much" bardzo polecam :)

      Usuń
  16. O nie, Piraci z Karaibów :( :( Ja to kocham <3 Ale wiadomo o gustach się nie dyskutuje ;)
    Dużo książek przeczytałaś, u mnie we wrześniu niestety marnie :/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię tę serię, ale najnowszy film po prostu mi się nie spodobał.
      Dzięki, oby październik był dla Ciebie lepszy :)

      Usuń
  17. Wyniki naprawdę świetne ;) Co do filmów to ich nie widziałam i naprawdę chcę nadrobić tylko "To" (też książki nie czytałam).
    Ale masz piękne łupy <3 Ja też bardzo chcę przeczytać "Hyperiona", ale jakoś wciąż mi z nim nie po drodze.
    I życzę powodzenia z magisterką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D "Hyperiona" może uda mi się przeczytać w tym roku jak już go kupiłam, mam nadzieję że nie będzie długo leżakował na półce :)
      Dziękuje!

      Usuń
  18. Musiałaś mi przypominać o Władcy pierścieni - teraz kurcze myślę, czy by sobie nie obejrzeć znowu całości - poczynając dla frajdy od Hobbita. :D

    Miesiąc zaś bardo dobry, no i te zdobycze. :D

    Udanego roku akademickiego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz :P Hobbit faktycznie dostarcza sporo frajdy, sama teraz oglądam i się śmieje. Akrobatyczne wyczyny Legolasa sprawiły że w trzeciej części na scenie dramatycznej śmierci zamiast czuć przemożny smutek, ja nie mogłam wytrzymać ze śmiechu... I to w kinie, ludzie się dziwnie na mnie patrzyli :)

      Dziękuję! :)

      Usuń

Copyright © 2016 Misie czytanie podoba , Blogger