Dzisiaj ostatni dzień w roku i wypadałoby wrzucić jego podsumowanie, ale dla porządku muszę najpierw podsumować poprzednie miesiące. Pierwotnie tego podsumowania miało nie być, bo w ciągu listopada i grudnia przeczytałam całe trzy książki i tak naprawdę nie mam czego podsumowywać. Uznałam jednak, że o takich dołkach czytelniczych też wypadałoby napisać, żeby nikt sobie nie pomyślał, że te blogery to tylko czytają jak maszyny.
31 grudnia
30 grudnia
Czytamy klasykę na styczeń
No to lecimy z moim pierwszym, większym projektem. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj jakieś ciekawe propozycje literackie dla siebie. Pamiętajcie jednak, że to są tylko propozycje. W ramach wyzwania Czytamy klasykę możecie czytać, co tylko chcecie.
30 grudnia
Wyzwanie czytelnicze na 2019 rok. Czytamy klasykę, edycja druga
Długo się zastanawiałam, czy ruszać z tym wyzwaniem po raz drugi, ponieważ pierwszą edycję nieco zaniedbałam. Podeszłam do tego zbyt ambitnie, a i publikowanie miesięcznych podsumowań mi nie wyszło, w znacznej mierze dlatego, że przestałam widzieć w tym sens. Jest to więc dla mnie nauczka, z której będę chciała wyciągnąć jakieś wnioski, ale chciałabym, żeby to wyzwanie żyło dalej. Dla mnie, dla Was — chodzi o to, żeby motywować się do czytania, a klasykę przecież warto czytać. To nie są nudne książki, jak to zapamiętaliśmy z lektur szkolnych. Klasyka to dużo, dużo więcej niż lektury, a i podejście do książki jest kompletnie inne, kiedy czyta się ją z własnej woli.
05 grudnia
Mój dzień w książkach, czyli zabawa blogowa
Obecnie po blogach, na które zaglądam, przetacza się taka sympatyczna blogowa zabawa, której nie mogłam się oprzeć. Od razu po jej zobaczeniu pośpieszyłam zrobić swoją wersję, a wyniki zobaczycie poniżej. Zajęło mi to chwilę, a satysfakcja z dopasowania ogromna, tak więc zachęcam do zrobienia swojego dnia w książkach, bo wychodzą z tego bardzo fajne opowieści. Jeśli nie macie bloga, możecie to zrobić w komentarzu.
04 grudnia
Prezentowy poradnik książkowy dla fana fantasy. Edycja 2018
Dzisiaj mam dla Was przewodnik prezentowy po książkach fantasy. Tak samo, jak w zeszłym roku, tak i tym razem ograniczam się tylko do książek, które zostały wydane w 2018. Jest to więc też taki mini przegląd po tym, co ciekawego w tym roku wyszło, chociaż zdaje sobie sprawę, że nawet gdybym chciała, to nie uwzględnię wszystkiego (ale możecie dopisać w komentarzu, co byście tu dodali. :)
24 listopada
Kącik japoński || Książka na zły dzień, czyli o "Cudach za rogiem" Keigo Higashino
Keigo Higashino to jeden z najlepiej sprzedających się autorów w Japonii. Jego zasięgi można porównać do Jamesa Pattersona czy Deana Kontza i te nazwiska nie padają tu przypadkowo, ponieważ Higashino ma na swoim koncie wiele kryminałów. Powieści tego autora wielokrotnie ekranizowano i jako filmy, i jako seriale. W Polsce pierwszą wydaną powieścią Higashino są Cuda za rogiem. Możecie też znaleźć film z 2017 pod tytułem Namiya Zakkaten no kiseki.
18 listopada
Klasyczna powieść fantasy. "Zawiść" Johna Gwynne
Pisałam Wam ostatnio przy okazji Czarnoskrzydłego, że nigdy nie wiem, jak mam oceniać debiuty. Czasami jednak trafiają się takie książki, po których w ogóle nie czuć, że jest to debiut. W przypadku Zawiści byłam święcie przekonana, że to już któraś z kolei książka autora, bo to było zbyt solidne i dopracowane, jak na debiutanta.
09 listopada
Pierwsze: będziesz zabijał. "Kosiarze" i "Kosodom" Neala Shustermana
Żniwa śmierci to seria, która obecnie liczy sobie dwa tomy, a trzeci i ostatni ma mieć premierę w przyszłym roku. Przesłucham oba tomy na raz i bardzo się cieszę, że to zrobiłam, bo gdybym stanęła na pierwszym, to miałabym bardzo kiepską opinię o tej serii. Jest to jednocześnie jeden z tych nielicznych przypadków, w którym drugą część oceniam o jakieś 3 punkty wyżej, niż pierwszą.
05 listopada
Podsumowanie października
Październik był dla mnie w miarę owocny czytelniczo, ale szczerze myślałam, że uda mi się przeczytać więcej. Jednak jeśli do przeczytanych książek dodam przeczytane komiksy, to wychodzi z tego naprawdę zacny stos, z którego jestem ogromnie zadowolona. Skutkiem ubocznym jest to, że obecnie moje chęci do czytania drastycznie spadły i przerzuciłam się na seriale i Civilization V. Staram się nigdy nie czytać na siłę, więc po prostu czekam, aż te chęci mi wrócą.
31 października
28 października
O poszukiwaniu własnej tożsamości. "Wspólna orbita zamknięta" Becky Chambers
Becky Chambers swoją debiutancką powieścią zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie i nikt specjalnie nie musiał mnie namawiać do tego, bym sięgnęła po tom drugi. Jest on zdecydowanie inny od Dalekiej drogi do małej, gniewnej planety, może trochę mniej cukierkowy, ale w jakiś sposób wciąż sprawia, że po jego przeczytaniu czujesz się lepiej. Największą zmianą, jaka zaszła, jest zmiana w składzie bohaterów, ponieważ ze starej ekipy bohaterów załogi Wędrowca towarzyszy nam tylko jedna osoba — i jest nią Lovelace.
19 października
W krainie Nieszczęścia. "Czarnoskrzydły" Eda McDonalda
Nigdy nie wiem, jak mam oceniać debiuty. Dobry zwyczaj nakazuje, żeby przymknąć oko na pewne mankamenty, a ja na ogół tak nie potrafię i podchodzę do debiutu jak do normalnej książki, choć staram się, naprawdę staram się tak bardzo nie narzekać. Czarnoskrzydły natomiast jest takim debiutem, z którym tym bardziej nie wiem, co mam zrobić. Bo z jednej strony pomysł jest całkiem niezły, a z drugiej mocno boli mnie wykonanie. Z góry przepraszam za nadmiar cytatów w tym wpisie. One po prostu mówią same za siebie.
13 października
Panikuj! "Cześć, i dzięki za ryby. W zasadzie niegroźna" Douglasa Adamsa
To już koniec "trylogii w pięciu tomach". Standardowo możemy przygotować się na jazdę bez trzymanki i atakujący zewsząd absurd. Przyznam, że będę tęsknić, ale jednocześnie uważam, że to był najwyższy czas na zakończenie tej serii. Bo choć wciąż można dobrze się bawić przy ostatnich dwóch tomach, to można też postawić pytanie: czy były one potrzebne?
08 października
Wspomnienia o dzieciństwie. "Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana
Neil Gaiman nie zaskoczył mnie swoim Oceanem na końcu drogi. Jest to dokładnie taka powieść, której mogłabym się spodziewać po tym autorze: baśniowa, groteskowa, niczym z sennych, dziecięcych koszmarów. Od razu nasuwają się skojarzenia z Koraliną, i słusznie. Wiele łączy te dwie powieści, a Ocean na końcu drogi określiłabym jako doroślejszą, poważniejszą wersję Koraliny.
07 października
Podsumowanie sierpnia i września
W zeszłym miesiącu nie było podsumowania i dlatego tym razem będzie podsumowanie z dwóch miesięcy. Zmieniłam formę tych wpisów, żeby troszkę ułatwić sobie z nimi życie. Zrezygnowałam z bloku filmowego, bo mam wrażenie, że i tak niewiele osób to czyta na blogu książkowym, ale jeśli jednak się mylę, to dajcie znać.
04 października
Pacyfiści w kosmosie. "Daleka droga do małej, gniewnej planety" Becky Chambers
Becky Chambers to kolejna już autorka, której pierwsza, debiutancka powieść została wydana metodą selfpublishingu poprzez zbiórkę na Kickstarterze. I tą powieścią jest własnie Daleka droga do małej, gniewnej planety. Kolejne części wydawane są już w normalnym, prawilnym wydawnictwie i za granicą zbierają mnóstwo dobrych opinii. Na naszym rodzimym poletku nie jest to seria specjalnie znana.
01 października
26 września
Co będę czytać jesienią, czyli TBR na jesień
Za oknem jesień pełną gębą, a co za tym idzie rozpoczął się sezon kocykowy z herbatą i książką pod ręką. Lubię za to jesień, tak jak i za swetry czy możliwość noszenia puchatych kapci po domu, ale z drugiej strony jest to pora roku, w której dopada mnie nieco depresyjny, melancholijny nastrój i tak też dobieram sobie książki. Dużo łatwiej mi sięgnąć w październiku po przytłaczającą, refleksyjną czy smutną książkę, niż latem. Po prostu lubię się dobijać.
15 września
Sherlock Holmes w świecie fantasy. "Diabeł na wieży" Anny Kańtoch
Polska fantastyka to temat, w którym mam ogromne zaległości. Uwielbiam Wegnera za jego Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza, znam Wiedźmina, czytałam parę książek Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu i zaliczyłam Arivalda Jacka Piekary, i na tym moja lista się kończy. Mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia, bo polskie wcale nie znaczy gorsze, a i rodzimych twórców przydałoby się wspierać. W tym miesiącu udało mi się zaznajomić z prozą Anny Kańtoch i odczucia mam podobne, jak wtedy gdy trzy lata temu trafiłam na książki Roberta M. Wegnera... to znaczy mam ochotę rzucić wszystko i natychmiast przeczytać resztę jej książek.
05 września
Wróg u bram. "Wojna i pokój" tomy III-IV, Lew Tołstoj
Niecałe cztery miesiące temu pisałam Wam o książce, która zupełnie mnie w sobie rozkochała. Wtedy jednak pisałam zaledwie o jej połowie. Dzisiaj zamierzam dokończyć dzieła. Jeśli więc ktoś nie czytał mojego poprzedniego wpisu o Wojnie i pokoju, to gorąco zachęcam, żeby go nadrobić, bo poniższy wpis jest kontynuacją tamtego.
02 września
24 sierpnia
TAG lekturowy
Z okazji zbliżającego się wielkimi krokami nowego roku szkolnego, Wiedźma z bloga Wiedźmowa głowologia postanowiła zrobić TAG lekturowy (który zresztą jest jej autorskim TAGiem) i przy okazji nominować do tego TAGu mnie. Pomyślałam, że to faktycznie świetna okazja, by odpowiedzieć na kilka pytań związanych z lekturami.
20 sierpnia
Bardziej mangowo-komiksowy niż książkowy stosik za lipiec || BOOKHAUL
Lipiec był miesiącem, w którym nie kupiłam ani jednej książki, za to zdecydowałam się na zakup kilku mang i komiksów. No bo wiecie, pomyślałam sobie, że za dużo już mam tych nieprzeczytanych książek i przydałoby się trochę uszczuplić zapas półkowiczów, bo to już wstyd, ile tego mam. Z mangami jest trochę inaczej — zawsze jestem z nimi w miarę na bieżąco, a już dawno żadnych nie kupowałam, bo z ich czytaniem miałam ogromną przerwę. Właściwie kiedy przestałam czytać mangi, wróciłam w pełni do książek — a kiedyś mang czytałam naprawdę dużo. Mam nadzieję, że teraz, kiedy z mangami się przeprosiłam, nie rzucę książek dla odmiany…
07 sierpnia
Niezwykły umysł. "Urodziłem się pewnego błękitnego dnia" Daniela Tammeta
Przed przeczytaniem tej książki o takich rzeczach jak zespół Aspergera czy synestezja wiedziałam bardzo niewiele. To jest też powód, dla którego zdecydowałam się sięgnąć po książkę Daniela Tammeta. Wiedzę najlepiej zdobywać u źródła, a któż lepiej mógłby mi o tym opowiedzieć jak nie osoba, która faktycznie tego doświadcza? No właśnie.
04 sierpnia
Mitologiczna obyczajówka. "Kirke" Madeline Miller
Kirke Madeline Miller szturmem wdarła się do czytelniczego światka. Jeszcze przed premierą apetyt na tę powieść był ogromny — w końcu obiecywano nam greckie mity i epickość w jednym, na obwolucie błyszczały patetyczne hasła, a piękna okładka hipnotyzowała i wciąż zachwyca. Dział marketingu niewątpliwie stanął na wysokości zadania. I nieco zaszkodził tej powieści, ponieważ oczekiwania a rzeczywistość mocno się w przypadku Kirke rozjechały.
02 sierpnia
Podsumowanie lipca
Jest za gorąco, żeby żyć. W taką pogodę najchętniej leżałabym plackiem na podłodze i gapiła się w sufit. Po części to realizuję, ale sufit szybko się nudzi i idzie w odstawkę na rzecz książki. Wiernie dotrzymuje mi w tym towarzystwa pies, który zazwyczaj kładzie się obok, dokładnie w takim ułożeniu, żeby być na linii wiatraka. Cwana bestia.
31 lipca
O kosmicznych kowbojach. "Najlepsi" Tom Wolfe
Tom Wolfe to człowiek, który był jednym z prekursorów Nowego Dziennikarstwa, czyli stylu publicystycznego polegającego na stosowaniu technik literackich w reportażach oraz esejach. Jego książka pt. Najlepsi. Kowboje, którzy polecieli w kosmos zaliczana jest do absolutnej klasyki amerykańskiego reportażu. Wydana w 1979 roku książka otrzymała nagrodę dla najlepszej publikacji non-fiction. U nas pierwotnie ukazała się w 1993 roku pod tytułem S-kadra. W czerwcu natomiast wydawnictwo Agora wypuściło wznowienie tej książki pod zmienionym tytułem Najlepsi. Kowboje, którzy polecieli w kosmos.
30 lipca
Zapowiedzi na sierpień
Ta temperatura zabija. Mimo wszystko udało mi się przygotować zapowiedzi na czas, czego nie mogę powiedzieć o recenzjach, które ostatnio idą jak krew z nosa. Zwłaszcza, że obecnie testuje Netflixa i przepadłam dla The Crown...
A co mają dla nas wydawnictwa w sierpniu? Moje pewniaki na ten miesiąc to wznowienie już ostatnich tomów z serii Autostopem przez galaktykę Douglasa Adamsa. Poza tym... cały MAG. :) Będzie Triumf Endymiona, czyli ostatni tom Hyperionów/Endymionów w artefaktowej szacie graficznej. Poza tym dostaniemy odświeżoną wersję Oceanu na krańcu drogi Neila Gaimana oraz trzy tomy Kronik Riyrii od Sullivana. Liczę na jakieś ciekawe promocje.
22 lipca
Spóźniony stosik książkowy za czerwiec || BOOK HAUL
To już naprawdę jest uzależnienie. Wmawiałam sobie, że nie kupię znowu książek, ale jak widzicie na powyższym obrazku, jak zwykle poległam i to koncertowo patrząc po ilości tych książek. Właściwie zauważyłam, że tak jak niektóre kobiety w ramach poprawienia sobie paskudnego humoru idą do sklepu po nowe buty, tak ja kompulsywnie kupuje książki. Kiedy ułożyłam to wszystko, co do mnie przyszło w czerwcu w stos, autentycznie się załamałam, bo naprawdę nie sądziłam, że jest tego znowu aż tyle. I wybaczcie, proszę, jakość zdjęć. Ciągle nad tym pracuję.
20 lipca
Jak wkręcić czytelnika, czyli o "Narzeczonej księcia" Goldmana
William Goldman to straszny dowcipniś. Od 45 lat wkręca czytelników i jeśli popatrzy się na lwią część wpisów o tej książce, to od razu widać, że robi to z powodzeniem. Narzeczona księcia jest więc przykładem takiej książki, o której lepiej nie wiedzieć nic przed jej czytaniem — a przynajmniej lepiej nie szukać o niej niczego w internecie, bo zepsujecie sobie przyjemność bycia wkręconym. No chyba, że nie jesteście tak bardzo naiwni, jak ja i od razu podczas czytania wyczujecie, że coś jest nie tak. Mnie czerwona lampka zapaliła się dopiero pod koniec książki, kiedy Goldman wciągnął w to wszystko Stephena Kinga. W tekście są oznaczone spoilery.
16 lipca
O niezwykłej zamianie. "Królewicz i żebrak" Marka Twaina
W swoim wyzwaniu z klasyką w dość nieoczekiwany sposób zawędrowałam do klasyki literatury dziecięcej. Królewicza i żebraka poznałam już wcześniej za sprawą jednej z rozlicznych ekranizacji tej powieści, nigdy natomiast nie sięgnęłam po żadną książkę Marka Twaina. A szkoda, bo jak się okazuje — warto.
09 lipca
04 lipca
Kącik japoński || Na fali fascynacji. "Szkarłatny kwiat kamelii" Antoni Ferdynand Ossendowski
Japonia to kraj, który fascynuje mnie już od dobrych kilku lat, ale dopiero nie tak dawno temu to zainteresowanie przeszło z "lubię czytać mangi/oglądać anime i sporadycznie przeczytać jakąś książkę podróżniczą" na "chcę faktycznie dowiedzieć się więcej o kulturze i historii tego kraju". Antoni Ferdynand Ossendowski też przeżył taką fascynację Krajem Kwitnącej Wiśni i na jej fali napisał kilka opowiadań opublikowanych w tomie zatytułowanym Szkarłatny kwiat kamelii. Jak podaje wydawnictwo, obok prozy Wacława Sieroszewskiego jest to jedno z najwcześniejszych świadectw zauroczenia Japonią.
02 lipca
Zapowiedzi na lipiec
Ostatnio czytanie w ogóle mi nie idzie, a tu już lipiec i kolejne ciekawe książki na celowniku. Co prawda sporo tu wznowień, ale i jakieś nowości się znajdą. Moim must have jest zdecydowanie Wojna i pokój, czego pewnie się domyślacie po mojej entuzjastycznej recenzji poprzednich dwóch tomów. Już sobie wyobrażam, jak pięknie będą te dwie cegiełki wyglądać obok siebie — jedna w czarnej kolorystyce, druga w białej.
19 czerwca
Najlepsze zakończenie serii, czyli o "Wyczarowaniu światła" Victorii Schwab
Tak jak wszystkie podróże kiedyś dobiegają końca, tak i Odcienie magii Victorii Schwab również dobrnęły do swego finału. Jest mi z tego powodu niezwykle smutno, bo bardzo zżyłam się z tym światem i ciężko mi się z nim rozstawać. Będę tęsknić za wiecznie nadąsanym Kellem, beztroskim Rhyem, bezczelnym Alucardem czy nieufnym Hollandem. Ba, będę tęsknić nawet za nieznośną Lilą. Victoria Schwab stworzyła bardzo przyjemną, lekką serię fantasy, która co prawda oryginalnością nie grzeszy, ale bawić można się przy niej świetnie. Wpis bez spoilerów.
11 czerwca
Za dużo książek, czyli majowy stosik książkowy || BOOK HAUL
No wiecie... miałam urodziny. Były targi książki. I w końcu zdecydowałam się zrobić zamówienie w Dedalusie... Wiem, wiem, tylko winny się tłumaczy. Prawda jest taka, że w tym miesiącu zdrowo mi odbiło i kupiłam stanowczo za dużo książek. Doszłam też do tego strasznego momentu w życiu każdego książkoholika, kiedy kończy się miejsce na półkach. Przez cały miesiąc stos nowych książek leżał na moim biurku, skutecznie przeszkadzając mi w pisaniu pracy, aż w końcu zrobiłam reorganizację biblioteczki i jakieś miejsce się znalazło.
08 czerwca
Podsumowanie maja + Targi książki
Minął maj i mamy czerwiec, a co za tym idzie studentów — w tym i mnie — dopadła sesja. Jest to mój ostatni rok i dzięki temu egzaminy miałam tym razem wyjątkowo wcześnie. Większość odbyła się pod koniec maja, co oznacza, że jestem już po. Zostało mi tylko skończyć magisterkę i ewentualnie zmierzyć się z poprawkami, których mam nadzieję, że nie będzie. A potem obrona i... koniec. Bardzo mi z tym nieswojo.
03 czerwca
This is Sparta. "Cień Rycerza" Sebastien de Castell
Kiedy prawie równo rok temu czytałam i recenzowałam Ostrze Zdrajcy, byłam nim zachwycona. Sebastien de Castell zadebiutował książką bardzo w moim stylu. Było niebezpiecznie i brutalnie, ale z humorem; było poważnie i okrutnie, ale przy tym dowcipnie. Ironiczne podejście bohaterów do życia i samych siebie absolutnie mnie podbiło, tak samo, jak i zgryźliwe komentarze, którymi rzucali na lewo i prawo. Dlatego tym bardziej mnie smuci, jak wiele Cień Rycerza traci z tamtego uroku.
31 maja
Zapowiedzi na czerwiec
W czerwcu pod względem premier spokojniej, ale wciąż jest trochę ciekawych rzeczy. Nie wiem jak Wy, ale ja mimowolnie dobieram sobie na ten okres lżejsze lektury, które nie wymagają za dużo wysiłku umysłowego, bo upał mnie zabija. Dla siebie znalazłam aż cztery książki, które nie wiem, kiedy przeczytam, a dodatkowo sporo innych, które mnie ciekawią. W tym kilka kontynuacji serii.
29 maja
9 książek na Dzień Dziecka
Z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka mam dla Was zestawienie dziewięciu książek, które sama chętnie wcisnęłabym w ręce swoim chrześniakom, gdyby tylko czytali i byli trochę starsi. Jedno dopiero uczy się tej trudnej sztuki rozpoznawania literek, a drugie preferuje inne formy rozrywki, a ja przecież nie będę tą złą ciocią, która kupuje nudne książki na różne okazje, prawda? Zadowolę się zaprezentowaniem tych książek Wam.
21 maja
Opowiem Wam historię... "The world of Lore: Potworne istoty" Aarona Mahnke
Leciał kiedyś w telewizji taki serial o wdzięcznej nazwie Opowieści z krypty. Gospodarzem był mocno nadgryziony rozkładem ekscentryczny zombie, który w każdym odcinku opowiadał nam jakąś niezwykłą, makabryczną historię, nieodmiennie kończącą się "morałem". Serial był pełen czarnego humoru i groteski, a ja oglądałam go, kiedy tylko mogłam, żeby tylko rodzice nie widzieli.
18 maja
Niesamowita, wielowątkowa, porywająca. "Wojna i pokój" t. I-II, Lew Tołstoj
Zakochałam się. Nie potrafię inaczej zacząć tego tekstu jak tymi właśnie słowami. Lew Tołstoj złapał mnie w swoje sidła i trzyma mocno, z przebiegłym uśmiechem podtykając pod nos inne swoje dzieła. A ja w tej chwili nawet nie mam chęci sięgać po nic innego i obecnie jestem w stanie tego rozkosznego upojenia literaturą, w którym ciągle się rozpamiętuje o przeczytanych wydarzeniach, przeżywa to raz po raz i tępo patrząc w ścianę tęskni za bohaterami. Mówiąc prosto z mostu: mam książkowego kaca. I w życiu bym nie sądziła, że doprowadzi mnie do tego klasyka literatury.
15 maja
O antyutopijnym dziadku, czyli "My" Eugeniusza Zamiatina
Kiedy ktoś rzuci hasłem antyutopia, pierwsze, co zazwyczaj przychodzi na myśl to Orwell i jego Rok 1984. Jest to najsłynniejsza powieść w tym gatunku i to od niej zwykle się zaczyna jako od tej książki, którą każdy powinien choć raz w życiu przeczytać. Ewentualnie można pomyśleć Nowym wspaniałym świecie Huxleya, który jest co prawda mniej znany od Roku 1984, ale razem z Orwellem tworzy dwie najbardziej znane antyutopie. Mało kto sięga po więcej, a co za tym idzie mało kto wie, że Ci panowie najprawdopodobniej inspirowali się inną książką niejakiego Eugeniusza Zamiatina. Ten to rosyjski pisarz uznawany jest za jednego z ojców (dziadków?) antyutopii, a wręcz pada stwierdzenie, że jego My jest pierwszą antyutopią, jaka powstała.
10 maja
Łyżka dziegciu w beczce miodu. "Dawca przysięgi" Brandona Sandersona
Dawca przysięgi to tom, na który fani Sandersona czekali długo i niecierpliwie, aczkolwiek daleko nam było do tego poziomu, jaki mamy przy Wichrach Zimy. Na Brandona można liczyć. Decyzja wydawnictwa MAG, by rozdzielić Dawcę przysięgi na dwa tomy, pomiędzy którymi była półroczna przerwa w publikacji, spotkała się z ogromnym niezadowoleniem, do którego i ja dołączyłam. Nie wyobrażam sobie czytania tylko połówki tomu, toteż cierpliwie czekałam, aż na rynku dostępna będzie całość. Poniższy wpis również całości dotyczy. Spoilery z poprzednich tomów.
04 maja
Kwiecień w książkach, czyli podsumowanie miesiąca
Kwiecień upłynął mi pod znakiem Sandersona, co przeniosło się jeszcze na początek maja. Reread książek z ABŚ z jednej strony sprawił, że miałam poczucie marnowania czasu na książki, które już czytałam — i to książki, których rozmiary wcale nie są małe. Z drugiej jednak strony, to jest ABŚ. A dla ABŚ warto, aczkolwiek nie wiem, czy przed premierą czwartego tomu zdecyduje się zrobić to ponownie... To jednak troszkę hardcore.
27 kwietnia
Zapowiedzi na maj
Moi drodzy, pora na majowe zapowiedzi! Bardzo lubię ten miesiąc, bo mam w nim urodziny. No i wiosna! Majówka! W sumie 9 dni wolnego w tym roku, jak się weźmie urlop na poniedziałek, środę i piątek. W sobotę wyjeżdżam na cztery dni i biorę ze sobą Dawce przysięgi II (pierwszy tom już za mną). Nie spodziewam się, żebym miała dużo czasu na czytanie, ale cośtam zawsze się skubnie.
25 kwietnia
Wyzwania z klasyką. Co przeczytaliśmy w marcu?
Kwiecień niedługo się skończy, wypadałoby więc podsumować wyzwania za marzec. Zakończył się też pierwszy kwartał tego roku, czyli osoby, które podjęły się wyzwania kwartalnego mają już zakończony jeden etap.
Gratuluję wszystkim uczestnikom, którzy cały czas wytrwale biorą udział w wyzwaniu! Już trzy miesiące za nami. Bywa ciężko, ale dajemy radę. :) Standardowo zapraszam do odwiedzania linków i inspirowania się przy wyborze własnych lektur.
Przypominam też, że dołączyć można w każdym momencie. Wyzwania polegają na czytaniu klasyki z dowolnego gatunku (fantasy, science fiction, horror, kryminał, literatura piękna...) lub konkretnie klasyki fantasy (w tym kanon Sapkowskiego).
Czytamy klasykę
- Kat Lez z Pozaświatów - Hermes, pies i gwiazda, Zbigniew Herbert
- Iwona-w:
- Infantka, Józef Ignacy Kraszewski
- Gracz, Fiodor Dostojewski
- Baryłeczka, Guy de Maupassant
- Kyou z Papierowych Miast:
- Doktor Dolittle i jego zwierzęta, Hugh Lofting
- Wielki Gatsby, F.S. Fitzgerald
- Booklicity - Kronika zapowiedzianej śmierci, Gabriel Garcia Marquez
- Multikulturalny:
- Operacja Neutron, Istvan Nemere
- Domu, Katsuhiro Otomo
- Potwór, Ismail Kadare
- U mnie - Samotnia, Charles Dickens
Czytamy klasykę fantasy
- Daga - Gobelin z wampirem, Suzy McKee-Charnas
- Anna z Chmurzastego zaczytania - Alicja w krainie czarów Lewis Carroll
- Multikulturalny - Noblesse, Son Jeho i Lee Kwangsu
- U mnie - Hobbit, J.R.R. Tolkien
23 kwietnia
Jak feniks z popiołów. "Tokio. Biografia" Stephena Mansfielda
Tokio. Miasto, którego istotą jest zmiana, które poszukiwało i ciągle poszukuje własnej tożsamości, które garściami czerpie z kultury innych państw tworząc swoisty miszmasz, tak bardzo wsiąknięty w naturę Tokio, że w jakiś dziwny sposób do niego pasuje. A oto Tokio. Biografia, książka, która obrała sobie za cel przybliżenie nam historii tego miasta.
20 kwietnia
Naprzód więc! Po chwałę i inne takie bzdury. "Słowa Światłości" Brandona Sandersona
Niedawno pisałam o Drodze Królów, a, jako że seria tak mocno mnie wciągnęła nawet przy drugim jej czytaniu, to tydzień później skończyłam czytać Słowa Światłości. Dwa laty przerwy sprawiły, że mnóstwo szczegółów uciekło mi z pamięci i bardzo się cieszę, że zdecydowałam się odświeżyć sobie te tomy przed Dawcą przysięgi. Poza przypomnieniem sobie fabuły pozwoliło mi to spojrzeć na mnóstwo spraw inaczej, odkryć nowe smaczki i po prostu poczułam się tak, jakbym wróciła do domu.
16 kwietnia
Thor w sukience? "Mitologia Nordycka" Neila Gaimana
Neil Gaiman jeszcze ani razu mnie nie zawiódł i odkąd poznałam jego twórczość za sprawą Koraliny, sukcesywnie wyczytuje jego książki. Mitologia Nordycka nie jest co prawda powieścią, lecz zbiorem mitów w wersji à la Gaiman, ale czuć tam jego styl i czyta się to naprawdę dobrze. Tym bardziej, kiedy trafiamy na takie kwiatki jak Thor w sukience.